Nie pamiętam żebym jeździł na tym torze - wypowiedzi po 1. Finale IME w Rawiczu

Zwycięstwem Alesa Drymla zakończył się 1. Finał Indywidualnych Mistrzostw Europy na torze w Rawiczu. Drugą lokatę zajął Tomasz Gapiński, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Robert Miśkowiak.

Ales Dryml (Czechy): Pięć wyścigów i pięć zwycięstw na moim koncie. Jestem niezmiernie szczęśliwy z mojego zwycięstwa. Nie pamiętam żebym jeździł na tym torze w swojej żużlowej karierze. Wszystko wyglądało bardzo dobrze. Na treningu przed zawodami ustawiłem silniki i we właściwej części udało mi się odnieść triumf.

Tomasz Gapiński (Polska): Co tu do komentowania. Cieszę się bardzo, że udało się zająć drugie miejsce. Wywalczyłem trzynaście punktów i nie pozostaje mi nic innego, jak tylko się cieszyć.

Robert Miśkowiak (Polska): Cieszę się tylko z tego powodu, że zająłem trzecie miejsce. Byłem bardzo wściekły na siebie, że w moim drugim stracie zostałem wykluczony. Tak naprawdę nie powinienem tak do końca zostać wykluczony z tego biegu. Rozmawiałem o tej sprawie z sędzią zawodów, panem Kristerem Gardellem i stwierdził, że bardzo szybko się zakładałem na zawodnika. Tor w Rawiczu jest bardzo wąski i gdybym się nie zakładał pojechał bym prosto. Myślę, że była możliwość powtórzyć ten bieg w czteroosobowej obsadzie. Tym wykluczeniem straciłem szanse na wyższą lokatę. Szkoda, że tak się stało.

Kjastas Puodżuks (Łotwa): Na początku wszystko było w miarę dobrze, później mi już tak dobrze się nie jeździło. Myślę, że wszystko przez to, że tor zmieniał się w trakcie i nie trafiałem z ustawieniami. Później wyciągnąłem wnioski i wygrałem bieg. Zawody mogły być lepsze w moim wykonaniu. Myślę, że mógłbym stanąć na podium. Niestety nie udało się.

Andriej Karpow (Ukraina): Nie wypadłem najgorzej, ale mimo to ciężko mi było się dopasować do tego toru. Nie doszukiwałbym się winy w silnikach, była to moja wina, a poza tym wszystko było w porządku. Odnośnie kolejnych finałów, to mam nadzieję, że będzie dobrze w Daugavpils, odpowiada mi tamten tor. Będę po prostu walczył i zobaczymy, co z tej wyjdzie.

Współpraca redakcyjna: Krzysztof Handke

Komentarze (0)