Bjerre liczy na stałą dziką kartę

Kolejny przeciętny występ w Grand Prix zaliczył Kenneth Bjerre. Duńczyk uzbierał w Terenzano 6 "oczek", a w klasyfikacji generalnej spadł na 15. lokatę.

W tym artykule dowiesz się o:

We Włoszech "Kenia" znów zawiódł sprzęt. - Ciągle mam w cyklu jakieś problemy. W Gorican byłem zadowolony i ich nie miałem. Popełniałem po prostu błędy podczas jazdy, ale to już moja wina, mogę to zrozumieć. Przy takim obrocie sprawy jak w sobotę jest jednak ciężko - powiedział.

Bjerre ma spore ambicje. Nie potwierdza ich jednak w rywalizacji na najlepszymi. - Chcę wygrać Grand Prix i wiem, że mnie na to stać. Mam po prostu fatalny sezon w tych rozgrywkach. Zdobywam sporo punktów w ligach i czerpię z tego przyjemność, ale w cyklu jest źle. To bardzo frustrujące, ponieważ chcę sporo osiągnąć i pozostać w cyklu na kolejny sezon. Wygląda jednak na to, że nie znajdę się w ósemce - przyznał

Duńczyk traci już 29 punktów do zajmującego ostatnią "bezpieczną" pozycję Andreasa Jonssona. Wydaje się, że jedyną drogą do pozostania w elicie jest obecnie dla Bjerre tzw. "stała dzika karta", przyznawana przez organizatorów cyklu. - Muszę spróbować wygrać kolejne cztery turnieje i pokazać, że zasługuję na dziką kartę. To jedyna rzecz, jakiej teraz sobie życzę. Udam się do Cardiff, które bardzo lubię. Mam nadzieję, że mój sprzęt wytrzyma pięć, sześć czy siedem biegów. Wiem, że mogę tego dokonać - potrzebuję tylko nieco szczęścia - zakończył.

Bjerre wie, że znalazł się w trudnej sytuacji
Bjerre wie, że znalazł się w trudnej sytuacji
Źródło artykułu: