15 
Dobrze rokujący żużlowiec błysnął szczególnie w szóstej gonitwie, lecz nie ominęło go także czwarte miejsce i upadek. - Cieszę się z tego, że udało nam się wygrać te zawody. Odnośnie mojego występu, to zdarzały mi się błędy, nad którymi teraz będę myślał i mam nadzieję, że je wyeliminuję i już następny mecz będzie lepszy - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Aleksandr Łoktajew.
Przed zielonogórzanami starciami z dwoma wymagającymi rywalami. Już we wtorek dojdzie do rozegrania zaległych derbów z gorzowską Stalą, natomiast w niedzielę w Grodzie Bachusa zjawi się ekipa Unibaksu Toruń. - Na pewno trzeba być w stu procentach skoncentrowanym, będą to bardzo trudne spotkania. Musimy zrobić wszystko, aby udało się je wygrać. Popracujemy nad tym, aby był korzystny wynik, a kibicom powinniśmy przy okazji dostarczyć wielu emocji - stwierdza "Sasza".
Reprezentant Ukrainy wziął udział w sobotnim turnieju w słoweńskiej Lendavie, który był drugą z siedmiu odsłon finałowych walki o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów. Jego łupem padło tym razem osiem punktów i ogólnie ma ich czternaście. - Tamten tor był bardzo dziwny, jechałem na swoim słabszym silniku, który akurat przeznaczony jest na takie twarde nawierzchnie. Okazało się, że nie trafiliśmy z tym wyborem i po dwóch wyścigach zmieniłem jednostkę i było już w porządku, zdołałem dwukrotnie przyjechać jako pierwszy - dodaje 18-letni jeździec.
Utalentowany zawodnik nie wybiega za daleko w przyszłość odnośnie kolejnych rund juniorskiej rywalizacji. - To jest żużel, jeśli będę miał to dobry dzień, to można spodziewać się solidnego rezultatu z mojej strony. Na chwilę obecną ciężko coś innego powiedzieć, przyjdzie turniej, to zobaczymy, jak będzie - kończy Łoktajew.
Rozwiń odpowiedzi (5) 
