Występ Hansa Andersena w ligowym meczu Rudzików nie był do końca pewny. Żużlowiec z Danii zaliczył we wtorek w lidze szwedzkiej groźny upadek. - W środę kiedy wróciłem do Danii po meczu ligowym w Szwecji, czułem się dosłownie jak 90-latek. Cały dzień w ogromnym bólu przeleżałem w łóżku - powiedział "Ugly Duck" na łamach speedwaygb.co.
Andersen powrócił na tor w czwartek i dość niespodziewanie mecz ligowy Elite League zakończył z kompletem 15 punktów. Jego zespół - Swindon Robin pokonał u siebie Eastbourne Eagles 53:38. - W trakcie meczu nie czułem nic, może jedynie poza końcówką. Obiecałem chłopakom z drużyny i włodarzom, że zacznę punktować od pierwszej gonitwy, a nie tak jak w przypadku meczu poniedziałkowego, dopiero od jedenastego biegu - dodał na koniec żużlowiec z kraju Hamleta.