Emocji jak na lekarstwo - relacja z II rundy MDMP w Częstochowie

Tarnowscy juniorzy pewnie zwyciężyli w częstochowskiej rundzie MDMP. Kroku starali się dotrzymywać im gospodarze. Na torze zaś wiało nudą.

Wydaje się, że od momentu utworzenia Ligi Juniorów zawody o Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwo Polski straciły swoją rangę. Teraz coraz częściej w tych rozgrywkach widujemy zawodników, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na żużlowych owalach. Jest to dla nich odpowiednie miejsce na doskonalenie swoich umiejętności. Z drugiej jednak strony, niestety obecnie mamy mniej chętnych do uprawiania żużla niż chociażby w latach 90., kiedy to medal MDMP posiadał dużą wartość.

We wtorek o zwycięstwa liczyły się głównie trzy zespoły. Mowa o ośrodkach z Częstochowy, Tarnowa i Lublina. W zespole tarnowskim zabrakło jedynie Macieja Janowskiego, jednak on od kilku sezonów prezentuje pułap światowy. Poza tym IMŚJ przygotowuje się do udziału w czwartkowym barażu DPŚ w Malilli, gdzie, miejmy nadzieję, będzie ważnym ogniwem reprezentacji Polski. Na zawody nie dojechał natomiast Łukasz Kret, który miał reprezentować barwy Speedway Wandy Kraków. W związku z tym, że krakowianie posiadali jedynie dwóch zawodników, ich zdobycze punktowe nie były klasyfikowane.

Trzeba otwarcie i szczerze napisać, iż podczas wtorkowych zawodów próżno można było doszukiwać się emocji. Młodzieżowcy prezentujący niezły już poziom mieli okazję potrenować i posprawdzać ustawienia w swoim sprzęcie, natomiast pozostali zebrali cenny dla nich bagaż doświadczeń. Wyrozumiałością dla juniorów wykazywał się również sędzia Jan Banasiak, który dwukrotnie zezwolił spóźnialskim młodzieżowcom wziąć udział w gonitwie, mimo, że niewiele przekroczyli oni czas dwóch minut. Za te decyzje arbitra należy pochwalić, gdyż głupotą byłoby wykluczać raczkujących żużlowców z tak towarzyskiego turnieju. Należy bowiem pamiętać, że dla początkujących rycerzy czarnego sportu każde przejechane okrążenie w rywalizacji z przeciwnikami jest bardzo istotne i może procentować w przyszłości.

Skromnie zgromadzona tego dnia publiczność na Arenie Częstochowa jedynie na zakończenie zawodów mogła nacieszyć swoje oczy naprawdę niezłym speedway’em. Szczególnie, że udział w zdecydowanie najciekawszym wyścigu dnia wzięli młodzieżowcy gospodarzy. W 20. odsłonie na torze utworzyły się dwie pary rywalizujące ze sobą o punkty. Równorzędny pojedynek o 3 punkty stoczyli Hubert Łęgowik i Kacper Gomólski, natomiast do samej mety o jedno oczko zażarcie ścierali się Marcin Bubel oraz Łukasz Lesiak. W obu przypadkach lepsi, dość nieoczekiwanie, okazywali się biało-zieloni.

Po zawodach przepytaliśmy dwóch głównych bohaterów, którzy stworzyli widowisko w ostatnim biegu. - Myślę, że wraz z Kacprem zaprezentowaliśmy dobre ściganie. Wszystko odbyło się w duchu sportowej rywalizacji fair-play. Wydaje mi się jednak, że podczas meczu ligowego Kacper pojechałby bardziej zdecydowanie i miałbym większe problemy z dowiezieniem zwycięstwa - ocenił triumfator Hubert Łęgowik. Co na to Kacper Gomólski? - Moje motocykle dzisiaj traciły moc na dystansie. W tym biegu było nie inaczej, co nie zmienia faktu, że Hubert pojechał naprawdę dobrze. Gratuluję mu tego zwycięstwa, bo pokazał naprawdę dobry żużel - oznajmił. W parku maszyn obaj przybili sobie piątki.

I. Azoty Tauron Tarnów - 34 pkt.
4. Jakub Jamróg - 17 (2,3,3,3,3,3)
5. Kacper Gomólski - 14 (3,3,2,2,2,2)
6. Łukasz Lesiak - 3 (d,1,2,0)
17. Arkadiusz Madej - NS

II. SCKM Włókniarz Częstochowa - 32 pkt.
1. Artur Czaja - 8 (1,-,3,1,-,3)
2. Rafał Malczewski - 5 (0,1,-,2,2,-)
3. Marcin Bubel - 7 (2,2,2,1)
16. Hubert Łęgowik - 12 (3,3,3,3)

III. Lubelski Węgiel KMŻ - 25 pkt.
7. Mateusz Łukaszewski - 13 (3,2,0,3,2,3)
8. Mateusz Borowicz - 8 (d,1,3,0,3,1)
9. Tadeusz Kostro - 4 (2,w,2,d)

IV. ROW Rybnik - 18 pkt.
10. Łukasz Piecha - 8 (2,3,0,1,0,2)
11. Kacper Woryna - 9 (1,2,1,1,1,3)
12. Dominik Witek - NS
19. Łukasz Witoszek - 1 (1,w)

V. Speedway Wanda Kraków - 10 pkt. (nieklasyfikowani)
13. Brak zawodnika
14. Mateusz Kwiatkowski - 6 (1,2,1,1,1,d)
15. Patryk Rumiński - 4 (2,0,1,1)

Bieg po biegu:
1. (66,09) Gomólski, Jamróg, Czaja, Malczewski.
2. (66,70) Łukaszewski, Piecha, Woryna, Borowicz (d2)
3. (65,84) Łęgowik, Bubel, Kwiatkowski
4. (64,65) Jamróg, Łukaszewski, Borowicz, Lesiak (d/start)
5. (68,16) Piecha, Kwiatkowski, Witoszek
6. (65,52) Czaja, Kostro, Malczewski, Łukaszewski
7. (66,75) Gomólski, Woryna, Lesiak, Piecha
8. (65,67) Borowicz, Rumiński, Kostro (w)
9. (65,98) Łęgowik, Bubel, Woryna
10. (64,47) Jamróg, Gomólski, Kwiatkowski, Rumiński
11. (66,11) Łukaszewski, Bubel, Czaja, Borowicz
12. (65,14) Jamróg, Gomólski, Piecha
13. (65,84) Borowicz, Łukaszewski, Kwiatkowski
14. (66,48) Łęgowik, Malczewski, Woryna, Piecha
15. (65,64) Jamróg, Lesiak, Kwiatkowski
16. (66,18) Łukaszewski, Kostro, Woryna
17. (65,90) Czaja, Malczewski, Rumiński
18. (66,03) Jamróg, Gomólski, Borowicz, Kostro (d/start)
19. (68,19) Woryna, Piecha, Rumiński, Kwiatkowski (d4)
20. (66,48) Łęgowik, Gomólski, Bubel, Lesiak

NCD: 64,47 - Jakub Jamróg w biegu 10
Sędziował: Jan Banasiak
Widzów: ok. 200

Komentarze (6)
avatar
sympatyk zuzla
11.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
POWINNY BYĆ UTWORZONE JAKIEŚ ZAWODY DLA TYCH MŁODYCH LUDZI BY MOGLI DOSKONALIĆ SWE UMIEJĘTNOŚCI NA TORZE. ABY ZA PEWIEN OKRES MOGLI ZASTĄPIĆ TYCH STARSZYCH KTÓRZY TERAZ PRZYNOSZĄ NAM RADOŚĆ.A P Czytaj całość
fazik
11.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie bardzo wiem,po co Gomólski?,dac szanse wychowankom,jak pojada,tak pojada,ale przynajmniej sie czegos naucza."...mniej chętnych do uprawiania żużla niż chociażby w latach 90..."- a jaki sens Czytaj całość
avatar
Mr KaT CKM
11.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Emocji na prawdę niewiele, ale bardzo cieszy postawa Huberta. Jeżeli nie znajdzie się w składzie w najbliższym meczu, to będzie to spory błąd. Brawo! 
avatar
ROSE
10.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łęgowiak bardzo udany wystep! 
avatar
sympatyk zuzla
10.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
PIĘKNY OPIS TYCH ZAWODÓW I TERAZ MUSIMY SIĘ PRZYGOTOWAĆ I UZBROIĆ ŻE TAKIE ZAWODY BĘDZIEMY OGLĄDAĆ W EKS LIDZE JAK PISZE STRACĄ SWOJĄ RANGĘ POZDRAWIAM