W niedzielnym spotkaniu przeciwko drużynie z Wrocławia Emil Pulczyński zanotował swój najlepszy występ w barwach Unibaksu w tym sezonie. Po spotkaniu jednak toruński junior wciąż analizował biegi, które mogły skończyć się jeszcze lepszym rezultatem. - Rywale nie byli wymagający, ale oczywiście jeździli też bardzo dobrzy zawodnicy, jak Fredrik Lidgren, czy bardzo szybki Tomasz Jędrzejak. W dwóch biegach popełniłem błąd. W czwartym wyścigu wygrałem start i trochę pociągnęło mnie na wejściu w łuk, praktycznie więc spadłem z pierwszej pozycji na trzecią – szkoda tego biegu, a także wyścigu z Sebastianem Ułamkiem, bo zostawiłem mu za dużo miejsca pod płotem. Cóż, taki jest żużel - tłumaczył po niedzielnym meczu zdobywca 9 "oczek" z bonusem.
Już w najbliższą niedzielę Unibax Toruń będzie walczyć o punkt bonusowy w wyjazdowym spotkaniu z Betardem Spartą. - Jedziemy do Wrocławia po zwycięstwo i trzy punkty, chociaż bez Darcy’ego będzie naprawdę ciężko. We Wrocławiu jeździ mi się bardzo dobrze, zająłem tam czwarte miejsce w ubiegłorocznym finale Srebrnego Kasku, ale również w lidze szło mi całkiem nieźle, więc będę walczył w niedzielę o 7-8 punktów - zadeklarował junior Aniołów.
Po niedzielnym meczu Unibax awansował na piąte miejsce w tabeli Enea Ekstraligi. Przed rozpoczęciem rundy rewanżowej traci do czwartego Stelmetu Falubazu Zielona Góra 3 punkty. - Wejście do czwórki jest ciągle w naszym zasięgu. Na razie będziemy osłabieni brakiem Darcy'ego, ale wszyscy są zmobilizowani, żeby ciężko pracować, jeździć parowo i pomagać sobie nawzajem - zakończył Emil Pulczyński.