Tomasz Suskiewicz dla SportoweFakty.pl: Kompletnie nie rozumiem decyzji sędziego

Emil Sajfutdinow zdobył w Kopenhadze 11 punktów, kończąc zawody o Grand Prix Danii po kontrowersyjnym wykluczeniu w półfinale. Zdania co do decyzji sędziego Wojciecha Grodzkiego były podzielone

Emil Sajfutdinow niejako tradycyjnie bardzo dobrze rozpoczął zawody Grand Prix. Po czterech seriach startów Rosjanin miał już 10 punktów. Kolejne "oczko" dołożył w ostatnim wyścigu. Był jednym z kandydatów do awansu do wielkiego finału, ale nie dojechał do niego, gdyż sędzia uznał go winnym upadku w półfinale. - Ogólnie z postawy Emila możemy być zadowoleni. Forma jest wysoka. Sprzęt także funkcjonuje tak jak należy. Niestety, kolejny raz nie udało się awansować do wielkiego finału. Szkoda, bo Emil mógł w nim naprawdę sporo zdziałać i w klasyfikacji generalnej wskoczyć jeszcze wyżej - powiedział dla SportoweFakty.pl, Tomasz Suskiewicz.

Menedżer rosyjskiego żużlowca w ostrych słowach wypowiedział się na temat pracy sędziego Grand Prix Danii, Wojciecha Grodzkiego. W wyścigu półfinałowym Sajfutdinowowi podniosło na prostej koło, ale Rosjanin opanował motocykl. Na wejściu w wiraż został on jednak potrącony przez Bjarne Pedersena . - Dokładnie w ten sposób oceniam sytuację z półfinału. Emil zdołał opanować motocykl i jechał swoim torem jazdy, a został uderzony przez rywala. Nie wiem, jak sędzia Grodzki mógł to inaczej zinterpretować. Rozmawiałem w parkingu z wieloma osobami, które dziwiły się takiej decyzji arbitra. Z kolei, kiedy Emil rozmawiał telefonicznie sędzia powiedział mu, że wykluczenie nastąpiło na skutek uniesionego koła motocykla na prostej. A przecież upadek nastąpił na wejściu w kolejny wiraż - uważa Suskiewicz.

Oglądając powtórki drugiego półfinału faktycznie można było mieć wątpliwości, co do decyzji arbitra. Tych w ogóle nie miał Tomasz Suskiewicz, który uważał, że Emil Sajfutdinow nie przewrócił się z własnej winy. - Zupełnie nie zgadzam się z decyzją sędziego. To zresztą nie pierwsze kontrowersje związane z tym arbitrem. Praktycznie od kiedy sędziuje zawody Grand Prix, zdarzają mu się dziwne interpretacje wydarzeń na torze. Zresztą, w sobotni wieczór w Kopenhadze wykluczenie Emila nie było pierwszą kontrowersyjną decyzją sędziego Grodzkiego. W polskiej lidze także zdarzają mu się takie sytuacja - ubolewa Tomasz Suskiewicz.

Emil Sajfutdino po turnieju w Kopenhadze awansował na siódme miejsce w klasyfikacji przejściowej cyklu, wyprzedzając kontuzjowanego Jarosława Hampela. Rosjanin w pięciu turniejach uzbierał 48 punktów.

Komentarze (69)
avatar
Ghost
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak bardzo lubię Emila, tak orzyznaję rację sędziemu. Emil wywołał groźną sytuację na torze i tego skutkiem był jego upadek. Szkoda, liczyłem, ze powalcz w finale. 
avatar
smok
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bjarne też jechał swoim torem i skąd on mógł wiedzieć, że Emil tak pojedzie? Moim zdaniem decyzja słuszna. 
avatar
wiget9
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może został wykluczony za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na torze , wtedy to trochę zmienia. 
avatar
sigurdson
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
myślę że w spedwayu powinno być podobnie jak w piłce nożnej. W kontrowersyjnej sytuacji powinny być dawane żułte kartki przy drugiej nastąpiłoby wykluczenie z zawodów! bo adrenalina adrenaliną Czytaj całość
eric0cartman
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak Sajfutdinow mógł awansować na 7 miejsce w cyklu skoro przed tymi zawodami był na ... własnie 7 miejscu