Zespół Lechmy Startu przyjedzie do Grudziądza osłabiony brakiem jednego z liderów, Scotta Nichollsa. Trener Lech Kędziora w miejsce kontuzjowanego Brytyjczyka zastosuje zastępstwo zawodnika. - Do każdego meczu musimy się przygotowywać indywidualnie i nie możemy patrzeć na to, czy ktoś przyjedzie bez jakiegoś zawodnika. Tutaj akurat Gniezno może zastosować zastępstwo zawodnika i nie będzie żadnego problemu w tym temacie. My natomiast musimy przygotowywać się do bardzo silnego rywala jakim jest Gniezno. Przede wszystkim motywować się, poprawić nasze starty i zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać - zapowiedział Zbigniew Fiałkowski.
Niedzielne spotkanie jest niezwykle ważne dla obu ekip, dlatego obcokrajowcy przyjadą trenować do Grudziądza odpowiednio wcześniej, żeby nie zaskoczyła ich w żaden sposób nawierzchnia. Chęć przyjazdu zgłosił nawet David Ruud, którego brakuje w awizowanym zestawieniu. - Nawierzchnia w Grudziądzu jest im dobrze znana i tutaj nie ma prawa ich nic zaskoczyć. Mamy informacje, że zawodnicy chcą wcześniej przyjechać do Grudziądza, Hans Andersen zgłosił taką chęć, nawet David Ruud chce przyjechać i też potrenować na naszym torze. Zobaczymy jak z innymi. Tor dla nich jest otwarty i w każdej chwili mogą sobie przyjechać i trenować. Dla nas najważniejsze jest niedzielne spotkanie i do niego wszyscy nasi zawodnicy muszą być gotowi psychicznie, fizycznie a przede wszystkim zdrowotnie - zaznaczył prezes GTŻ-u.
Kibice obawiają się szczególnie o dyspozycje Hansa Andersena, który jest najsłabszym ogniwem jeżeli chodzi o seniorów. Duńczyk póki co spisuje się lepiej na wyjazdach, dlatego przyjedzie wcześniej, żeby odpowiednio się spasować z grudziądzką nawierzchnią. Czy przyniesie to oczekiwany efekt? - Zobaczymy jak przyjedzie potrenować. W pierwszym meczu, w którym jechał, gdyby nie defekt zdobyłby 10 punktów, także widać, że on ten tor trochę rozumie. Później miał jakieś tam problemy. Niemniej jego ostatnie występy w ligach zagranicznych są całkiem niezłe. My możemy przygotować i udostępnić im ten tor, a oni muszą dopasować ten sprzęt. Przecież żaden z nas nie dopasuje im sprzętu. Oni muszą wiedzieć na czym mają jechać i jakie przełożenia zastosować, to wszystko jest od nich zależne. My możemy tylko pomagać - podsumował Fiałkowski.
Od początku sezonu w zespole zawodzą młodzieżowcy. Po ostatnich dobrych występach w zawodach młodzieżowych, trener Robert Kempiński zdecydował się postawić na 16-letniego Mateusza Rujnera. Prezes GTŻ-u przestrzega jednak przed wywieraniem presji na młodym zawodniku. - Cały zespół pracuje na wynik, młodzieżowcy także. Niestety jak na razie nasza młodzież zawodziła. Być może wprowadzenie do składu Mateusza Rujnera pomoże. Tylko pamiętajmy, że ten chłopak jedzie pierwszy raz w zawodach ligowych przy publiczności i oby silne wywieranie presji, nie mówię tutaj o klubie, tylko o kibicach, nie spowodowało tego, że ten chłopak się spali. Tym bardziej, że jedzie w tak ważnym meczu, także do tego trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Niemniej każdy z zawodników będzie pracował na wynik - zakończył Zbigniew Fiałkowski.