Dwa punkty w dobrym stylu - relacja z meczu ROW Rybnik - Victoria Piła

Po stojącym na dobrym poziomie spotkaniu, żużlowcy ROW- u Rybnik pokonali na swoim torze Victorię Piła. Pomimo wysokiego zwycięstwa, rybniczanie musieli się sporo napracować, by pokonać pilan.

Przed tym spotkaniem, w Rybniku panował umiarkowany optymizm. Z jednej strony, rybniczanie mieli atut własnego toru. Z drugiej jednak, skład ekipy z Piły musiał budzić szacunek. Doświadczenie przemawiało za pilanami, którzy mieli cichą nadzieję na wywiezienie z Rybnika zwycięstwa.

Podopieczni Macieja Simionkowskiego, rozpoczęli mecz od podwójnego zwycięstwa. Mathias Thornblom  do spółki z Łukaszem Piechą nie dali najmniejszych szans Radosławowi Mauchowi oraz Sajmonowi Paczewskiemu. Rybniczanie objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. Wcale to jednak nie oznacza, że te spotkanie było dla nich spacerkiem. W kilku biegach mieliśmy ogromne emocje.

W biegu trzecim, mieliśmy namiastkę tego, co działo się w kolejnych wyścigach. Cała czwórka jechała bardzo blisko siebie, a różnice na mecie były minimalne. Najlepszy okazał się Mariusz Franków, który wyprzedził Aleksieja Charczenkę. O trzecie miejsce do samej linii mety walczyli Piotr Świst i Bartosz Szymura. Lepszy okazał się pilanin, który w mistrzowski sposób zablokował rozpędzającego się pod bandą Bartosza Szymurę.

W kolejnej gonitwie znów oglądaliśmy kawałek dobrego żużla. Po dobrym starcie, dosyć niespodziewanie, na czoło stawki wysnunął się Cyprian Szymko. Za nim jak cień podążał Oliver Allen, który już na kolejnym wirażu wyprzedził swojego rywala. Szymko, zamiast ścigać Anglika zaczął nerwowo oglądać się za siebie, co skrzętnie wykorzystał Thornblom. Trzeba uczciwie przyznać, że atak Szweda był ostry, ale obaj zawodnicy po wyścigu nie mieli do siebie większych pretensji.

Pechowy dla Piotra Śwista okazał się bieg nr 6. Po dobrym startu na czołowych pozycjach jechali Oliver Allen i Łukasz Piecha. W środku łuku Anglik popełnił jednak błąd, wyjechał nieco szerzej, blokując rozpędzającego się pod bandą Łukasza Piechę. Wykorzystał to Świst, który natychmiast znalazł się przy krawężniku, wyprzedzając parę gospodarzy. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że zahaczył o Allena, który potrącił Piechę, a ten w konsekwencji upadł. Sędzia Maciej Spychała zdecydował, że to Piotr Świst jest winny upadku rybniczanina i wykluczył go z powtórki. W niej pewne zwycięstwo odniósł Allen. Poobijany Piecha nie dał rady Frankówowi, który podobał się w pierwszej części tego spotkania.

W dziesiątej odsłonie dnia, kolejny już raz klasę pokazał Mariusz Puszakowski , który nękał atakimi Aleksieja Charczenkę. Cel swój osiągnął na ostatnim wirażu, kiedy przyciął do krawężnika i przejechał jak ekspress obok zaskoczonego rybniczanina. Kibice jeszcze nie zdążyli ochłonąć emocjach tego wyścigu, kiedy dał znać o sobie Piotr Świst. Najbardziej doświadczony zawodnik Victorii Piła nękał po zewnętrznej atakami Patryka Pawlaszczyka, by bez najmniejszych problemów wyprzedzić go przy krawężniku. Rybniczanin był wobec tego ataku bezradny, a Świst wygrał swój pierwszy  wyścig tego dnia.

W dwunastym wyścigu ponowną szansę występu otrzymał Bartosz Szymura, który do tej pory prezentował się fatalnie. Znakomicie wystartował z najbardziej zewnętrznego pola startowego nie dając szans liderowi pilan, Mariuszowi Puszakowskiemu. Ten wygrany bieg zapewnił mu również udział w pierwszym biegu nominowanym, gdzie jadąc dokładnie z tego samego pola, ponownie okazał się najlepszy.

W drużynie Victorii Piła na wyróżnienie zasłużył Mariusz Puszakowski, który pokazał kawał dobrego żużla. Nie było dla niego straconych pozycji, nawet po przegranych startach walczył o każdy centymetr toru. Podobał się także zwłaszcza w drugiej części spotkania Piotr Świst i aż dziw bierze, że Piotr Szymko nie zdecydował się na rezerwę taktyczną z jego udziałem. Nieźle rozpoczął to spotkanie Mariusz Franków. Zawiódł Marcin Jędrzejewski.

W teamie gospodarzy na wyróżnienie zasługuje cała drużyna. Kolejny dobry mecz pojechał Roman Chromik , który wyrasta na krajowego lidera rybnickiej ekipy. Podobał się Aleksiej Charczenko, podobnie jak Patryk Pawlaszczyk. Ten jednak nie ustrzegł się błędów. W drugiej części meczu błysnął Bartosz Szymura. Nieco słabszy występ zanotował Oliver Allen. Wyróżnić także należy Mathiasa Thornbloma, który ambicją nadrabiał braki techniczne.

Victoria Piła - 36
1. Mariusz Puszakowski - 14+1 (3,2*,3,3,2,1)
2. Marcin Jędrzejewski - 5 (0,3,0,1,1)
3. Piotr Świst - 8 (1,w,2,3,2)
4. Mariusz Franków - 5 (3,2,0,0,d)
5. Cyprian Szymko - 3 (1,1,1,)
6.
Sajmon Paczewski - 0 (d,w,w)
7. Radosław Małuch - 1 (1,0,0)

ROW Rybnik - 54
9. Roman Chromik - 13+1 (2,3,3,2*,3)
10. Patryk Pawlaszczyk - 8+3 (1*,2*,1,2,2*)
11. Bartosz Szymura - 6 (0,d,-,3,3)
12. Aleksiej Charczenko - 8 (2,1,2,3,d)
13. Oliver Allen - 7 (3,3,1*,0)
14. Łukasz Piecha - 4+1 (2*,1,1)
15. Mathias Thörnblom - 8+2 (3,2*,2,1*)

Bieg po biegu:
1. (68,69) Thörnblom, Piecha, Małuch, Paczewski (d4) 5:1
2. (67,80) Puszakowski, Chromik, Pawlaszczyk, Jędrzejewski 3:3 (8:4)
3. (68,52) Franów, Charczenko, Świst, Szymura 2:4 (10:8)
4. (68,65) Allen, Thörnblom, Szymko, Małuch 5:1 (15:9)
5. (66.57) Jędrzejewski, Puszakowski, Charczenko, Szymura (d3) 1:5 (16:14)
6. (68,30) Allen, Franków, Piecha, Świst (w) 4:2 (20:16)
7. (68,09) Chromik, Pawlaszczyk, Szymko, Paczewski (u/w) 5:1 (25:17)
8. (66,96) Puszakowski, Thörnblom, Allen, Jędrzejewski 3:3 (28:20)
9. (67,72) Chromik, Świst, Pawlaszczyk, Franków 4:2 (32:22)
10. (67,56) Puszakowski, Charczenko, Thörnblom, Małuch 3:3 (35:25)
11. (67,58) Świst, Pawlaszczyk, Jędrzejewski, Allen 2:4 (37:29)
12. (69,25) Szymura, Puszakowski, Piecha, Paczewski (w) 4:2 (41:31)
13. (68,50) Charczenko, Chromik, Szymko, Franków 5:1 (46:32)
14. (68,18) Szymura, Pawlaszczyk, Jędrzejewski, Franków (d4) 5:1 (51:33)
15. (67,64) Chromik, Świst, Puszakowski, Charczenko (d4) 3:3 (54:36)

Sędziował:
Maciej Spychała (Opole)
NCD w 5. biegu uzyskał Marcin Jędrzejewski
Widzów: 2500

Komentarze (21)
Greg1988
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy mecz. W pierwszych biegach z toru się tak kurzyło że nawierzchnia leciała z wiatrem prosto na kibiców i każdy mógł poczuć "esencję żużla" :). Pozytywnie zaskoczył Thörnblom. Moim Czytaj całość
avatar
kajos
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
jak tam bylo 2500 kibicow to ja chyba nie na tym meczu bylem! 1000 w porywach 1500 to max. Pozdro dla fanek ROW-u z ktorymi ogladalismy mecz :) 
avatar
Adamos
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Podobno bardzo cienka relacja tec hniczna byla na stadionie w Pile. Ludziska wkurzone bo nie bylo obrazu dlugo. 
avatar
prezeso
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj cieniutka jest ta Piła. co do Cypka to widzę że jak tor jest jak krosowisko to Cypek jedzie ale jak jest równiejszy przyczepny albo twardy to już go nie ma. 
M-RoW
23.04.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo Łukasz Piecha :)