Grzegorz Wysocki: Jak oceniasz swoje pierwsze jazdy w tym roku?
Sławomir Musielak: Generalnie wszystko jest w porządku i jestem zadowolony ze swoich dotychczasowych jazd. W sparingu z Lublinem w pierwszym biegu kompletnie nie trafiłem z zębatkami, ale to są początki i cały czas szukam odpowiednich ustawień. Próbowałem starszy silnik i widzę, że pasuje mi na rawicki tor. Teraz pojeździmy troszkę w piątek, natomiast w sobotę mamy sparing i w tym czasie będę sprawdzał kilka silników. Powoli zacznę też wybierać odpowiedni silniki na ligę, żeby wszystko było pewne na sto procent.
Czy rawicki tor, który należy do technicznych nie sprawia ci problemu?
- W treningu punktowanym z Lublinem tor był przyczepny i robiły się lekkie "dziurki" i w pierwszych biegach trochę problemów było. Ogólnie tor mi odpowiada. Trzeba wygrywać starty, a oprócz tego dobrze dopasować się do nawierzchni.
W przerwie zimowej zdecydowałeś się na przeprowadzkę z Unii Leszno do Kolejarza Rawicz, podobnie jak twój młodszy brat Tobiasz przed dwoma laty, który na drugoligowych torach odbudował swoją formę.
- Można powiedzieć, że wziąłem przykład z brata. Wiem również po swoich przejściach jak to jest, bo rok jeździłem w Gnieźnie i to zaprocentowało. W tym roku postanowiłem przenieść się do Rawicza z tego powodu, że mam bardzo blisko. Odpowiada mi tutejszy tor, działacze są w porządku. Wszystko się klei, ekipa jest ciekawa i chcemy zrobić dobry wynik.
Będzie to twój pierwszy sezon w wieku seniora…
- Przechodzę w wiek seniora i odpadają mi młodzieżówki. Zostaje tylko liga i eliminacje. Mam też ligę czeską. Jazdy będzie trochę mniej. Na razie jestem pozytywnie nastawiony. Cały czas szukam objeżdżenia. W każdych zawodach chcę jechać jak najlepiej.
W drugiej lidze spotkań ligowych będzie jak na lekarstwo, zatem czy szukasz sobie jakiegoś klubu poza ligą czeską i polską?
- Cały czas szukam intensywnie jazdy w Szwecji, żeby w środku tygodnia czas zagospodarować. Ja na razie skupiam się na meczach w Rawiczu i chcę tutaj jak najlepiej wypaść, a co przyniesie przyszłość to zobaczymy.
Jak wygląda u ciebie sytuacja ze sponsorami, bo jak wiadomo więcej sponsorów z czarnego sportu odchodzi aniżeli przychodzi?
- Wiadomo, że jest kryzys i każdy liczy pieniądze. Zostało mi kilku sponsorów z Leszna, którym serdecznie dziękuję za pomoc i za to, że mi zaufali. W Rawiczu pod tym względem jest ciężko, ale zobaczymy jak to będzie wyglądało w trakcie sezonu.
Jakie cele sobie stawiasz na tegoroczny sezon?
- Chciałbym awansować do finału mistrzostw Polski. Wiadomo, że w Rawiczu jest półfinał i chciałbym wykorzystać atut w postaci toru. Nastawiam się też optymistycznie na Złoty Kask. W lidze nie chciałbym schodzić poniżej ośmiu, dziesięciu punktów. Takie są moje cele i ambicje.
Na koniec zapytam cię jak oceniasz zespół leszczyńskich Byków w sezonie 2012, z którym w minionym sezonie dobyłeś srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski?
- Życzę chłopakom jak najlepiej. Mają odmłodzony skład i głównie wynik będzie zależał od postawy juniorów i drugiej linii. Myślę, że pierwsza trójka jest w ich zasięgu. Mają duży potencjał i lidera w postaci Jarka Hampela. Myślę, że wynik nie powinien być gorszy niż w zeszłym roku.