Jerzy Drozd: Zaproponowaliśmy wcześniej, aby Piła startowała z ujemnymi punktami

O losie Victorii Piła, która za wszelką cenę walczy o uratowanie żużla w Pile, zadecydują prezesi drugoligowych klubów. Do piątku wszyscy prezesi mają podjąć decyzję o ewentualnym przyjęciu klubu do grona drugoligowców. - Zaproponowaliśmy wcześniej panu Szymańskiemu, aby Piła startowała z ujemnymi punktami - zdradza prezes Kolejarza Opole, Jerzy Drozd.

Sytuacja wokół pilskiego żużla zmienia się dynamicznie i diametralnie. Jeszcze niedawno wydawało się, że pilski klub zniknie z żużlowej mapy naszego kraju. Wówczas heroiczną postawą wykazali się włodarze Victorii Piła, którzy obrali sobie za cel ratowanie ligowego żużla w Pile. Pomocną dłoń wykazała Głowna Komisja Sportu Żużlowego, która poprosiła wszystkie drugoligowe kluby o ustosunkowanie się do działań Victorii i ich zdanie, co do startu kluby na drugoligowym froncie. Wszystko ma się rozstrzygnąć w piątek.

- Cały czas zajmujemy się sprawą pilskiego klubu, czy go przyjąć do ligi, czy nie. Balansujemy cały czas wokół tego tematu, a cała sytuacja jest chora. Nie jesteśmy przeciwni startom żadnej drużyny w lidze, ale pod warunkiem, że odbędzie się to zgodnie z kwestiami licencyjnymi. Wyczytałem niedawno na forum, że niezgodnie z regulaminem został dopuszczony Rybnik, ale akurat to nieprawda. W przypadku tego klubu, to zupełnie inna bajka. Powiem szczerze, że nie zakładaliśmy, że Piła będzie naszym rywalem w drugiej lidze. Jeśli wystartują takim składem, jak w I lidze, to będzie troszeczkę nie fair wobec pozostałych klubów i będziemy pod ścianą. Czujemy się trochę oszukani. My też mogliśmy inaczej zbudować skład, czy skonstruować wyższy budżet, by mieć siłę porównawczą z Piłą. Jeśli mieliby wystartować takim składem, to za bardzo nie chcemy się na to zgodzić - podkreśla w rozmowie ze SportoweFakty.pl, prezes Kolejarza Opole, Jerzy Drozd.

Prezes opolskiego klubu jednocześnie ujawnia, że prezesi drugoligowych klubów proponowali już wcześniej przewodniczącemu Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Piotrowi Szymańskiemu wyjście z tej patowej sytuacji. - Niedawno proponowaliśmy panu Szymańskiemu, aby Piła wystartowała w drugiej lidze z ujemnymi punktami. To wyrównałoby nasze szanse i skomplikowało Pile drogę do awansu. Jeśli się tak nie stanie, to stawia to nas trochę pod ścianą. W tej chwili rozmawiam z prezesami innych klubów i ciężko powiedzieć, co się wydarzy. Nie chcemy być na pewno buntownikami i przeciwnikami żużla w Pile. Zawsze byłem zdania, aby w lidze startowało, jak najwięcej drużyn i było, jak najwięcej spotkań. Chcemy jednak, aby było to tworzone na zasadach normalności. Jeśli pomysł zostanie przeforsowany, to czeka nas na pewno korekta budżetu. To burzy na pewno nasze plany i wybija nas z rytmu tydzień przed inauguracją sezonu. Wydaje mi się, że nasza decyzja ostatecznie będzie raczej pozytywna. Mówię raczej, bo żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Oczywiście Piła miałaby wystartować z minusowymi punktami. Szkoda tylko, że to wszystko spadło tak na nas prezesów. Często nie pamięta się o nas, a gdy jest trudno, to się o nas nagle przypomina - kończy burzliwie prezes klubu ze stolicy polskiej piosenki.

Źródło artykułu: