Lech Kędziora: Groźny będzie GTŻ Grudziądz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Kędziora drugi sezon z rzędu będzie członkiem sztabu szkoleniowego czerwono-czarnych. Trener Lechmy Startu Gniezno jest zadowolony z siły rażenia swojego składu i wierzy w awans do żużlowej ekstraligi, a największych rywali upatruje w GTŻ Grudziądz i Lubelskim Węglu KMŻ Lublin.

W piątek Kędziora wziął udział w VIII Speedway Gali. Gnieźnieńscy kibice tłumnie stawili się na prezentacji swoich ulubieńców i zgotowali im gorące przyjecie. - To było coś wspaniałego. Zespół stawił się praktycznie w komplecie, zabrakło tylko Adama Shieldsa. Kibice dopisali pomimo tego mrozu i ekstremalnych niemal warunków. Atrakcji z pewnością nie brakowało Główną była oczywiście nasza drużyna, złożona z żużlowych sław. Mamy w składzie byłych i obecnych uczestników Grand Prix, mistrza Polski Adama Skórnickiego i zdolną młodzież, co z pewnością cieszy - ocenił były szkoleniowiec klubów z Ostrowa i Grudziądza. Zdaniem wielu kibiców i ekspertów Lechma Start ma potencjał, który pozwoli czerwono-czarnym zdominować rozgrywki I ligi i "w cuglach" wywalczyć awans. Nasz rozmówca zgadza się, że ma do dyspozycji klasowych zawodników, jednak jego zdaniem lekceważenie rywali i rozdawanie miejsc w tabeli przed sezonem jest niedopuszczalne. - Ta opinia jest powszechna w światku żużlowym. Ostatnio panuje również taki trend, że na papierze każdy jest mocny. Nas to na pewno dotyczy, bo nie ma co ukrywać, że zespół jest naprawdę mocny. Groźny z pewnością będzie GTŻ Grudziądz, cieszymy się również, że do tej stawki dołączył Lublin. Te zespoły, podobnie jak i inne chcą dobrze wypaść w rozgrywkach więc myślę, że emocji nie zabraknie, choć my na pewno jesteśmy faworytami. Start zajmował już trzecie miejsce, potem drugie, teraz jesteśmy niemal skazani na pierwsze. Oczywiście nikt nam twego za darmo nie da, ale zrobimy wszystko, aby spełnić marzenie kibiców, bo przecież to dla nich jeździmy. Kilka dni temu główny sponsor Orła Łódź, Witold Skrzydlewski, stwierdził, że większość I-ligowych zespołów będzie zbierać "lanie" od Lechmy Startu i GTŻ-u Grudziądz. Zdaniem Kędziory wizja ta może ziścić się w rzeczywistości. - Na pewno jest taka możliwość, że liga podzieli się na dwie grupy. Chciałbym jednak, aby tak się nie stało. Taka sytuacja psuje widowisko, a także mocno nadwyręża budżety mocniejszych zespołów. Dla kibiców nie stanowi to większej atrakcji. Trzeba będzie tak rozgrywać zawody, żeby te emocje były. Można częściej korzystać z usług młodzieży.Wszystkie wątpliwości rozwiane zostaną w sezonie, niemniej takich wyników można się od czasu do czasu spodziewać. Mimo to zachęcam kibiców do licznego przybywania na mecze - czując ich wsparcie będzie nam o wiele łatwiej - zakończył szkoleniowiec.

Źródło artykułu: