To o czym mówiono już od dawna stało się faktem. Grzegorz Walasek stał się nowym nabytkiem PGE Marmy Rzeszów. Były kapitan Falubazu Zielona Góra długo nie mógł się zdecydować, w jakim zespole będzie jeździł. Co zatem zadecydował, że wybór padł na stolicę Podkarpacia? - Czytałem w mediach, że nie chcę przyjść do Rzeszowa, bo od domu mam tutaj sporą odległość. To totalna nieprawda; zupełnie nie wiem kto i po co wymyślał takie informacje - mówił Walasek. - Przede wszystkim zadecydowało to, że chciałem przyjść tutaj ja oraz pani prezes Marta Półtorak. Wydaje mi się, że jeździ się tam, gdzie zawodnika chcą, więc jestem w Rzeszowie - dodał. Co zatem z feralną kwestią dojazdów? - Nie będzie z tym problemów. Jeżeli robi się rocznie ileś tysięcy kilometrów to parę wyjazdów do Rzeszowa na pewno nikomu nie zaszkodzi. Są połączenia lotnicze, bowiem Rzeszów dysponuje lotniskiem. Nie powinno więc być większych kłopotów - wyjaśnił Grzegorz Walasek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Media informowały, że Walasek po pierwszych rozmowach z rzeszowianami, ponownie powrócił do negocjacji z Polonią Bydgoszcz. Sam zawodnik dementuje jednak te doniesienia. - To jest nieprawda. Klub bydgoski chciał rozwiązać kontrakt i go rozwiązał. Na tym zakończmy. Podpisałem umowę z klubem z Rzeszowa i to w jego barwach wystartuję w przyszłym roku. To wszystko. Niektóre informacje, które sam czytałem, nie były moimi wypowiedziami, a jednak się ukazywały - jasno sprecyzował nowy nabytek rzeszowian.
Fotorelacja ze spotkania - foto.sportowefakty.pl
W osobach Jasona Crumpa oraz właśnie Grzegorza Walaska, upatruje się dwóch zawodników, którzy mają zdobywać jak najwięcej punktów. Czy wychowanek klubu z Zielonej Góry uniesie ten ciężar? - Myślę, że cała drużyna jest odpowiedzialna za wyniki. Wszyscy muszą pracować na wygrane. Będę starał się jeździć jak najlepiej, a to czy ja będę numerem dwa czy trzy w zespole jest dla mnie bez znaczenia. Ważne, by drużyna wygrywała. Powtarzam - będę starał się jeździć jak najlepiej - stwierdził. O co zatem powalczy PGE Marma Rzeszów w sezonie 2012? - Nie potrafię bawić się w papierowe rozliczenia, a poza tym zazwyczaj się to nie sprawdza. Damy z siebie wszystko, jednak każdy rezultat zweryfikuje tor i on pokaże na co stać daną drużynę - mówi Walasek w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Grzegorz Walasek niejednokrotnie potwierdzał, że znakomicie czuje się na rzeszowskim torze. - Rzeczywiście, zazwyczaj jeździłem tutaj dobre zawody. Lubię ten tor, aczkolwiek nie faworyzuje go wśród innych. Po prostu dobrze mi się zawsze tu jeździło i chciałbym podtrzymać tą passę w kolejnych latach - wyjaśnił były zawodnik Polonii Bydgoszcz. Jak zatem będą wyglądać przygotowania do nowego sezonu? - Jeśli chodzi o skład personalny mojego zespołu to większych zmian nie będzie. Wszystko na tą chwilę zostaje po staremu. Natomiast jeśli chodzi o przygotowania, to zresztą jak co roku, będę się przygotowywał sam. Trochę biegam, gram w piłkę, pływam, trochę siłowni. Po zimie zamierzam wsiąść na motocross - dodaje Walasek. Nie wykluczył on także, że weźmie udział w obozie przygotowawczym PGE Marmy Rzeszów w Gorican.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Jak przeżyje je Grzegorz Walasek? Czy może ma jakieś postanowienia noworoczne? - Postanowień nie mam, jeśli chodzi np. o zrzucenie kilogramów. Jeśli chodzi o sport, chciałbym ten sezon przejechać cało i zdrowo. Święta spędzę z rodziną. Nie wyjeżdżam, bowiem rodziców mam w Zielonej Górze. Sylwestra także raczej spędzę w domu - opowiada nam nowy podopieczny trenera Dariusza Śledzia. Czy zatem Grzegorz Walasek stanie się nowym idole rzeszowskich kibiców? - Bardzo bym tego chciał - kończy z optymizmem i uśmiechem na ustach. Dodajmy, że w przyszłym roku będzie on legitymował się KSM równym 7,35.