Prezes Kolejarza, Jerzy Drozd nie ukrywa, że zależy mu na zbudowaniu zespołu w oparciu o krajowych zawodników. W ciągu najbliższych dni efekty rozmów powinny być już znane. - Myślę, że już w tym tygodniu przyjdzie czas na konkrety. Na piątek jesteśmy umówieni z Marcinem i Tomkiem Rempałą, a także z Adamem Czechowiczem, z którym uzgodniliśmy już warunki kontraktu i formalnie podpisze z nami umowę. Na sobotę natomiast chcemy zaprosić kolejnych zawodników na rozmowy. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to duży trzon tej drużyny powinien być już znany, choć to dopiero początek drogi. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych dni wszystko uda nam się zakończyć i dopiąć na ostatni guzik - podkreśla Drozd.
Priorytetem dla opolskich działaczy jest utrzymanie wyróżniających się zawodników z zeszłego sezonu. Swoje oferty do Kolejarza przesyłają również zawodnicy z zewnątrz. W ostatnim czasie do startów w stolicy polskiej piosenki byli przymierzani m.in. Stanisław Burza oraz Adrian Szewczykowski. - Ci zawodnicy składają nam swoje oferty. My ich oczywiście nie odrzucamy, ale w pierwszej kolejności myślimy o rozmowach z naszymi zawodnikami. Jeśli trzon zespołu pozostanie, a do drużyny dołączy także młody Kamil Fleger, to nie wiem, czy będzie sens kontraktować kolejnych zawodników. Myślę, że długa ławka i często niezdrowa rywalizacja nie jest potrzebna. Siedmiu seniorów powinno nam wystarczyć - dodaje prezes.
Opolscy działacze, nauczeni ostatnimi doświadczeniami przede wszystkim z Benjaminem Barkerem oraz Igorem Kononowem, sceptycznie podchodzą do kontraktowania obcokrajowców. Póki co wszystko wskazuje na to, że opolski klub sięgnie jedynie po stranieri na pozycję młodzieżowca, która w zeszłym sezonie była bolączką. - Nie jesteśmy zainteresowani obcokrajowcami. Jedynie młody i obiecujący junior z Czech, Krcmar mógłby się u nas pojawić. Rozmawiałem również z Andriejem Kobrinem. Wyraża on chęć pozostania u nas i jeśli zespół z Gdańska zdecyduje się ponownie go wypożyczyć, to go weźmiemy. Nie ulega wątpliwości, że potrzebny jest nam jeszcze jeden, albo dwóch juniorów. Wiem, że trener Maroszek prowadzi rozmowy z kilkoma zawodnikami, zobaczymy, co z nich wyniknie - kończy Jerzy Drozd.