By rywalizować na najwyższym poziomie niezbędne jest zgromadzenie odpowiedniego budżetu. Pozyskiwanie sponsorów do łatwych nie należy. - Bez paliwa finansowego w tym sporcie nie da się pojechać. Szukam sponsorów. Nie jest łatwo ale daję radę - mówi Tomasz Gollob w rozmowie z Radiem RMG.
Po zakończeniu sezonu żużlowego Indywidualny Mistrz Świata z 2010 roku często wsiada na motocykl crossowy. W poprzednich latach w przerwie zimowej odwiedzał swoich przyjaciół w Stanach Zjednoczonych, gdzie miał możliwość jazdy na skuterze śnieżnym. Być może teraz plany lidera Caelum Stali ulegną zmianom. - Zastanawiam się czy nie zamienić tego na zabawę motocrossową. Myślę nad wcześniejszym wyjazdem do Hiszpanii - mówi zawodnik.
Nad jego odpowiednim przygotowaniem do sezonu pracuje sztab ludzi. Z Tomaszem Gollobem współpracuje między innymi Leszek Serwiński z Bydgoszczy, pod którego opieką znajdowali się tyczkarze. - Padło hasło od mojego człowieka, który przygotowuje mnie pod względem wydolnościowym, że w związku z tym, że już wszystko zrobiliśmy to musimy wymyślić coś innego, żeby nie popaść w monotonię przygotowań - powiedział żużlowiec gorzowskiej drużyny.
Uczestnik cyklu Grand Prix w rozmowie z gorzowską rozgłośnią odniósł się także do sytuacji jaką obserwujemy w ostatnich tygodniach. Przypomnijmy, że z walki o tytuł IMŚ 2012 na rzecz startów w Polsce zrezygnowali Darcy Ward i Piotr Protasiewicz. Nie od dziś wiadomo, że więcej zarobią zdobywając punkty dla polskich drużyn niż za udział w GP. - Grand Prix mało dba o zawodników. Od kilkunastu lat się nic nie zmieniło. Liga polska czy szwedzka pracują na swój wynik i Grand Prix też powinno i powinno być dodatkowym magnesem dla zawodników - powiedział Tomasz Gollob.
Źródło: rmg.pl