Marma Polskie Folie w styczniu 2025 roku została ogłoszona sponsorem generalnym żużlowej reprezentacji Polski. - Traktujemy tę umowę, jako wielki sukces - mówił cytowany przez portal polskizuzel.pl Ireneusz Igielski, przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego, a więc władz "czarnego sportu" w naszym kraju.
Właścicielka europejskiej potęgi z ukrytym majątkiem
Ktoś może powiedzieć, że to wiadomość, jak wiele innych. Nie do końca jednak tak jest. Za sterami firmy stoi Marta Półtorak, postać nietuzinkowa, doskonale znana w środowisku. W przeszłości pierwsza kobieta, która została prezesem klubu żużlowego. Jej majątek do teraz owiany jest tajemnicą. Dość powiedzieć, że wolała zrezygnować z mandatu radnej, niż wypełnić oświadczenie majątkowe.
Zresztą Marma Polskie Folie, największy w Europie przetwórca tworzyw sztucznych i producent folii dla ogrodnictwa, budownictwa i przemysłu, zatrudniająca ponad tysiąc osób i mająca roczne przychody blisko 500 milionów złotych, to nie jej jedyny biznes. W 2012 roku otworzyła pierwszy na Podkarpaciu hotel Hilton Garden Inn w Rzeszowie, jest właścicielką galerii handlowej Millenium Hall oraz winnicy, choć to ostatnie, jak same przyznaje, jest wyłącznie pasją.
ZOBACZ WIDEO: Miasto będzie miało udziały w Stali. Prezydent Gorzowa zostanie prezesem klubu?
Biznesowe początki Półtorak to mniej więcej 1991 roku, wówczas została założona Marma Polskie Folie. Zrobiła to wraz ze swoim mężem. Sama nawet nie ukończyła studiów, aby poświęcić się nowemu planowi na życie. Zawsze mówiła otwarcie, że wcześniej jednak nie myślała o działalności gospodarczej. Aczkolwiek jej partner nie chciał pracować dla kogoś. Co więcej, na starcie zaciągnęli kredyt pod zastaw domu. Zaryzykowali, lecz się opłacało.
Pierwsza taka kobieta w Polsce
W żużlu pojawiła się trochę przypadkiem, sama nie znała się za bardzo na tej dyscyplinie sportu. Nie wybrała klubu, który bił się o najwyższe cele. Stal Rzeszów była raczej zwykłym średniakiem na skalę naszego kraju, rywalizując na drugim szczeblu rozgrywkowym. Zresztą nawet do końca nie było jasne, że Marma Polskie Folie zgodzi się na sponsoring. W pewnym sensie Półtorak chciała spławić działaczy, ale ostatecznie postanowiła zaangażować się mocniej.
- To był okres, w którym faktycznie uzupełnialiśmy budżet klubu. Wszystko po to, aby zespół mógł realizować pewne cele. Nasza firma przejmowała Stal, kiedy była jeszcze w pierwszej lidze i na dodatek groził jej nawet spadek. Nie wzięliśmy ośrodka, który był u szczytu, lecz budowaliśmy jego wiarygodność finansową czy organizacyjną przez ponad dekadę - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty Marta Półtorak.
W 2004 roku przejęła zarządzanie nad Stalą. Została jednocześnie pierwszą kobietą na stanowisku prezesa klubu w żużlu. Rzeszowianie już w sezonie 2005 wywalczyli awans na najwyższy szczebel. Spadali i wracali na niego kilkukrotnie. Nigdy jednak nie udało się spełnić największego marzenia przedsiębiorczyni, a więc zdobyć medalu Drużynowych Mistrzostw Polski.
Marma Polskie Folie zainwestowała w Stal około 30 milionów złotych. Teraz ta kwota może nie robić takiego wrażenia, trzeba jednak zaznaczyć, że wówczas budżety klubów żużlowych były kilkukrotnie niższe niż obecnie. Do stolicy Podkarpacia ściągnęła wielkich mistrzów, na czele z Nickim Pedersenem oraz Jasonem Crumpem (łącznie mają sześć tytułów indywidualnego mistrza świata - dop.red). Chciała też Tomasza Golloba, ale ta misja się nie powiodła. Wielu zarzucało Półtorak oferowanie zawodnikom ogromnych pieniędzy, które miały psuć rynek. Sama jednak odrzuca te zarzuty. Jej przygoda ze Stalą zakończyła się w 2014 roku.
- Stwierdziliśmy, że pewnie nic więcej już nie zdziałamy i być może pojawią się inni, którzy równie dobrze zajmą się klubem. Historia pokazała jednak, że nie było to takie proste i łatwe - przyznaje nasza rozmówczyni. Faktycznie rzeszowski żużel przeżywał później kryzys, zniknął nawet na rok z ligi. Teraz pomału wstaje z kolan i znów występuje na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Firma biznesmenki przez lata wspierała nie tylko "czarny sport" w Rzeszowie. Była lub jest ona również sponsorem, chociażby Znicza Jarosławiec (koszykówka), Wilków Krosno (żużel) czy Rafała Wilka, wielokrotnego złotego medalisty igrzysk paralimpijskich.
Nie ukrywa, że działalność sportowa bywa bardziej niewdzięczna niż biznesowa. Jej zdaniem w tym drugi przypadku, jeśli jest się rzetelny i o krok przed konkurencją, wdzięczność klientów jest o wiele adekwatniejsza do tego, co się robi. W sporcie z kolei kibice nie zawsze odbierają wszystko w sposób jednoznaczny.
- Za każdym razem pojawiają się tacy, którzy zrobiliby to lepiej, gdyż na sporcie, pogodzie i medycynie zna się każdy. Natomiast zarówno prowadzenie klubu, jak i własnego biznesu, jeżeli wymaga zaangażowania, jest odpowiedzialnym zadaniem - przekonuje.
Wspomoże Zmarzlika i spółkę w drodze po złoto
W 2025 roku nadszedł czas na nowy etap w historii Marma Polskie Folie. Tym razem jako sponsor generalny żużlowej reprezentacji Polski, a więc najlepszej nacji w tej dyscyplinie. Być może to właśnie za jej kadencji Biało-Czerwoni po raz pierwszy sięgną po złoto w Speedway of Nations. To tak naprawdę jedyne dokonanie, którego brakuje nam w dorobku.
- Marma Polskie Folie z żużlem związana jest od ponad 20 lat i to do czegoś zobowiązuje. Sponsoring reprezentacji jest dla nas wisienką na torcie. To było naturalne, że związaliśmy się z kadrą. Chcielibyśmy, żeby jej zawodnicy mieli możliwość pokazania swoich umiejętności i osiągali jak najwyższe cele - tłumaczy swoją decyzję Marta Półtorak.
Same środowisko kadry nie jest jej obce. - Trener Rafał Dobrucki jeździł kiedyś w naszym klubie, z Ireneuszem Igielskim także poznaliśmy się wiele lat temu. To ważne, że wiemy, na co te osoby stać, jak z nimi współpracować i co możemy wspólnie zrobić - podsumowuje.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty