Na piśmie widnieje bowiem podpis tylko jednego członka zarządu PSŻ Sp. z o.o., a zgodnie z umową spółki dokumenty powinny być podpisane przez dwóch reprezentantów.
- Owszem, w umowie spółki jest zapis o podpisach dwóch reprezentantów, ale tylko w momencie zaciągania zobowiązań - wyjaśnia Maciej Fajfer, wiceprezes PSŻ Spółka z o.o. - Nie rozumiemy zachowania GKSŻ. Wcześniej wszystkie takie pisma, np. prośba o zmianę gospodarza pierwszego meczu z GTŻ Grudziądz, były podpisywane tylko przez jednego członka zarządu i nie było problemów. Kilka tygodni temu jedno nasze odwołanie od kary zostało odrzucone z tego powodu, a teraz kolejne - dodał.