To jest właśnie finał, tutaj wszystko się może zdarzyć - wypowiedzi po finale MDMP w Bydgoszczy

Sukcesem juniorów Polonii zakończył się bydgoski finał Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Za ich placami uplasowały się ekipy z Gniezna i Warszawy, których liderzy po zawodach komplementowali zespół gospodarzy, a także sposób przygotowania toru, który pozwalał na walkę na całej szerokości.

Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): Są złote medale, jesteśmy bardzo szczęśliwi! Jechaliśmy u siebie, co było dużym handicapem. Dziękujemy trenerowi Robertowi Sawinie za przygotowanie toru, o jaki dokładnie prosiliśmy. Nie byliśmy zaskoczeni i to było widać. Jestem zadowolony ze swojego występu, choć sezon jeszcze się nie skończył i będę się starał, by dać w każdych kolejnych zawodach z siebie wszystko i jak najlepiej się zaprezentować.

Damian Adamczak (Polonia Bydgoszcz): Na pewno bardzo duża zasługa w tym sukcesie trenera Sawiny, bo gdybyśmy nie jeździli cały rok na takim trudnym torze, to dzisiaj by nam się ciężko jeździło. Dziękujemy mu za to bardzo, że nas dobrze do tego startu przygotował. Bardzo się cieszymy, bo bardzo chcieliśmy osiągnąć coś drużynowo i w końcu się udało. Ze swojego wyniku jestem trochę niezadowolony, bo myślałem, że na swoim torze ta zdobycz punktowa będzie większa. Cieszę się jednak, że dorzuciłem te parę oczek do dorobku drużyny i udało się wygrać. Przed zawodami nie odczuwałem presji, bo co prawda startowaliśmy na swoim torze, jednak ciężko mi było się do niego dopasować. Ciągle się męczę - niby jest dobrze, ale zawsze czegoś brakuje. Powiedziałem sobie, że jadę na luzie i tyle, ile uda mi się zdobyć, to będzie dobrze.

Mikołaj Curyło (Polonia Bydgoszczy): Cieszę się bardzo ze złotych medali, które zdobyliśmy razem z kolegami. Zawody były jednak ciężkie, toczone na bardzo ciężkim torze. Sprawiało mi to trochę trudności, wybijało mnie na tych dziurach, bo bark po kontuzji cały czas mnie jeszcze męczy. Najważniejsze jest jednak to, że daliśmy radę i wygraliśmy ten finał.

Kacper Gomólski (Cembrit Start Gniezno): Myślę, że każdy z nas dzisiaj dał z siebie maksimum, co było widać na torze. Jest medal, jest srebro, jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Cieszę się również z tego, że mogłem liderować tej srebrnej drużynie. Jednak na te medale zasłużyła cała drużyna, bo każdy dołożył swoją cegiełkę i w eliminacjach, i w półfinale, i teraz w finale. Jest srebro i mamy się z czego cieszyć. Myślę, że drużyna z Bydgoszczy nie dość, że była u siebie, to jeszcze miała trzech wyrównanych zawodników, więc wygrali zasłużenie. My po ciężkiej walce, szczególnie z braćmi Pawlickimi, mamy srebro i bardzo się z tego cieszymy!

Przemysław Pawlicki (WTS Nice Warszawa): Nie do końca jestem zachwycony tym wynikiem. Fajnie, że udało nam się zdobyć brązowe medale, ale wiadomo, że przyjechaliśmy tu po złoto. Każda drużyna przyjeżdżając tu zamierzała walczyć również o złote medale, nam się dzisiaj to nie udało. Bydgoszcz dysponowała super składem, rządzili na tym torze. Gniezno również zdobyło jeden punkt więcej od nas. Trudno, udało nam się zdobyć brąz i jesteśmy z tego zadowoleni. Wiadomo, że w drużynie ważne jest to, żeby wszyscy pojechali. Ja również zgubiłem dwa punkty, też potrafię się pomylić. Mówi się trudno. Trzeba umieć przegrywać i wygrywać. Następnym razem będziemy się jeszcze bardziej starać, będziemy chcieli pokazać jeszcze więcej ścigania. Myślę, że za rok uda nam się zdobyć złoto. Z Piotrkiem straciliśmy po kilka punktów. Ja wiem, czemu je straciłem, to była ewidentnie moja wina. W pierwszym biegu troszkę nie dograłem się z motocyklem, potem motocykl super pasował. W jednym z kolejnych biegów popełniłem błąd i straciłem kolejny punkt. Te dwa punkty były na wagę srebra. Trudno. I tak jesteśmy zadowoleni z tego brązu, następny medal do naszej kolekcji. Byle było ich jak najwięcej, byle jeździć szczęśliwie, do przodu i bawić się jazdą, czerpać z tego radość i będzie wszystko w porządku! Przed zawodami wiedziałem, że będą się liczyły drużyny z Bydgoszczy i Gniezna, bo mają po trzech nieprzewidywalnych zawodników, którzy mogą zdobywać potrzebne punkty. To jest bardzo ważne, żeby te drużyny były równe. W roli faworytów stawiane były m. in. Gorzów, czy Zielona Góra, ale to jest właśnie finał, tutaj wszystko się może zdarzyć! Tor dzisiaj również był trochę wymagający, ale można się było pościgać, fajnie po płocie zakroić, co bardzo lubię. Tylko gratulować chłopakom z Bydgoszczy i Gniezna! Trzeba się skupić na kolejnych dniach, jutro mamy Anglię i na tym się teraz skupiam.

Komentarze (0)