Unibax Toruń wysoko pokonał Betard Spartę Wrocław w pierwszej odsłonie walki o półfinał rozgrywek. Ze względu na kontuzje Piotra Świderskiego i Tomasza Jędrzejaka rewanż na Motoearenie nie odbędzie się. - Przykre jest to co stało się w ubiegłą niedzielę we Wrocławiu. Gospodarze stracili przez kontuzje dwóch zawodników i na dzień dzisiejszy ich sytuacja kadrowa jest bardzo trudna. Piotrkowi Świderskiemu i Tomkowi Jędrzejakowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Taki jednak jest żużel. Szkoda, że niedzielny mecz na Motoarenie nie zostanie rozegrany. Na takim poziomie walkower nie powinien mieć miejsca - powiedział dla SportoweFakty.pl Sławomir Kryjom.
Menedżer Unibaxu podkreśla, że dla jego podopiecznych rozegranie meczu z wrocławianami byłoby korzystniejszym rozwiązaniem niż wygrana walkowerem. - Dla nas ta sytuacja jest powodem do zmartwienia. Pojawił się problem organizacyjny. Będziemy musieli zwrócić kibicom pieniądze, które wydali na bilety. Nasi żużlowcy są z kolei w sytuacji w której przez miesiąc nie będą startować w meczach ligi polskiej. Jako menedżer mogę śmiało określić sytuację w której się znaleźliśmy jako bardzo niekorzystną. Wynik 40:0 da nam awans do półfinału z pierwszego miejsca. Wolelibyśmy jednak wywalczyć tę pozycję na torze.
Ze względu na oddanie meczu walkowerem Unibax może liczyć na pieniężne odszkodowanie od wrocławskiego klubu. - Oczywiście ponieśliśmy pewne koszta związane z organizacją niedzielnego spotkania. Myślę, że kwota przewidziana w karze pokryje nasze wydatki związane z odwołanym meczem - powiedział prezes Unibaxu Toruń - Wojciech Stępniewski.