Jarosław Hampel: Już sobie wyliczyłem, że na samych półfinałach daleko nie zajadę

W sobotę w Malilli odbędzie się siódma runda IMŚ na żużlu - Grand Prix Skandynawii. Na dobry wynik w Szwecji liczy Jarosław Hampel, aktualnie trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej.

W tym artykule dowiesz się o:

"Mały" ma ogromne szanse nawet na zwycięstwo w Malilli. Wicemistrz świata czuje się w tym roku znakomicie w lidze szwedzkiej, co najlepiej potwierdza najwyższa średnia biegowa w Elitserien. Do prowadzącego Grega Hancocka Hampel traci 30 punktów i ciężko będzie odrobić tę stratę. Z kolei do drugiego Tomasza Golloba strata jest mniejsza - wynosi 8 "oczek". Jeśli zawodnik Unii Leszno chce powalczyć o coś więcej niż brązowy krążek, w Malilli musi pojechać w finale. - Dlatego nie mogę popełnić takiego błędu, jak w Terenzano, gdzie na wyjściu z łuku pojechałem niewłaściwą linią. Już sobie wyliczyłem, że na samych półfinałach daleko nie zajadę. Gromadząc dziesięć do dwunastu punktów w każdym turnieju, mogę mieć nadzieję na obronę tej pozycji, którą obecnie zajmuję. Jednak trzecie miejsce to plan minimum. Nie ukrywam, że chciałbym osiągnąć więcej - powiedział Hampel na łamach Przeglądu Sportowego.

"Mały" w lidze szwedzkiej korzysta z trzech motocykli, którym nadał imiona Atos, Portos i Aramis. Czy któryś z muszkieterów zawiezie go w sobotę do wielkiego finału?

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)