- Na pewno będzie ciężko, ale wierzę, że chłopaki dadzą radę. Same zawody finałowe będą bardzo trudne, bo w składach rywali jeżdżą najlepsi zawodnicy na świecie. Można się spodziewać, że sobotni turniej będzie stał na bardzo wysokim poziomie. Jesteśmy silnym zespołem, ale to samo można powiedzieć o Australijczykach. Oni też mają bardzo mocną i wyrównaną drużynę. Nie ma co mówić o faworytach, zobaczymy co się będzie działo w sobotę - powiedział dla SportoweFakty.pl Maciej Janowski.
Zdaniem zawodnika Betardu Sparty Wrocław Polacy dzięki swojemu doświadczeniu poradzą sobie ze stresem. - Na naszych zawodnikach ciąży spora presja. Nie sądzę jednak, żeby to miało im przeszkodzić. To są bardzo doświadczeni żużlowcy i niejednokrotnie już byli w takich sytuacjach. Nie powinno być z tym problemów.
W niedzielę Betard Sparta Wrocław podejmie Unibax Toruń. Dla gospodarzy będzie to niezwykle ważny mecz. Ewentualne zwycięstwo może zapewnić podopiecznym Piotra Barona i Henryka Jaska upragniony awans do rundy play-off. - Wszystko jest już gotowe na ten mecz. Musimy to spotkanie wygrać. Będziemy robili co w naszej mocy, ale zdajemy sobie sprawę, że przyjedzie do nas niezwykle silna drużyna. Atutem Unibaxu jest z pewnością wyrównany skład. Ostatnio na własnym torze jechaliśmy z Unią Leszno i nie poszło nam dobrze. Nie mieliśmy wtedy dobrego dnia. Tor, na którym rozegrano tamten mecz nie do końca nam sprzyjał. Myślę, że w tą niedzielę nawierzchnia będzie trochę inna - powiedział Maciej Janowski.