Kacper Rogowski (Stelmet Falubaz Zielona Góra): Deszcz go troszeczkę zepsuł ten tor. Od początku było trochę dziur. Na początku zawodów było średnio, bo w pierwszym biegu wyjechałem w sumie na zupełnie niespasowanym motorze. W drugim było lepiej, ale na starcie popełniłem błąd. W trzecim swoim biegu byłem trzeci i też do końca nie poszło. Trochę niefartownie ułożyły się te pola, bo ci lepsi zawodnicy jechali z lepszych. W biegu dodatkowym, po tej powtórce pokazałem, że mogłem dobrze jechać i awansowałem. Bardzo się z tego cieszę.
Jarosław Dymek (menadżer Włókniarza Częstochowa): Wydawało się, że po dobrym początku obaj (Artur Czaja i Marcel Kajzer - dop.red.) zajmą miejsce w czołowej piątce, która premiowała do finału. Niestety wyszło jak wyszło. Marcel, jak mówił, stanął w złym miejscu w swoim ostatnim biegu i zaprzepaścił szansę na chociażby wyścig barażowy. Dwójka dawała mu awans, jedynka - udział w barażu. Zajmując czwarte miejsce automatycznie wyłączył się z walki o czołową piątkę. Artur Czaja jeździł dzisiaj niesamowicie ambitnie, walecznie i stylowo. Chłopak ma niesamowitego pecha, bo po ładnej walce wyprzedził rywala na trasie, ale na ostatnim łuku urwał mu się łańcuch i będzie tylko zawodnikiem rezerwowym w Gorzowie.
Artur Czaja (Włókniarz Częstochowa): W biegu dodatkowym jechałem ostatni. Potem jednak wyszedłem na pierwszą pozycję, no i na ostatnim łuku już myślałem, że dojadę, ale niestety łańcuch strzelił. Tor był fajnie przygotowany, bardzo dobrze mi się na nim jeździło. Był lekko pod koło, a potem się odsypał. Moim zdaniem zawody były dobre.
Zbigniew Polak (prezes sekcji żużlowej ZKS Stal Rzeszów): Turniej oceniam bardzo wysoko. Bardzo udane zawody i na szczęście bardzo mało upadków. Tor po takich opadach jakie były wczoraj i w nocy, to był naprawdę dobrze przygotowany. Cały dzień pracowaliśmy przy torze i był on udany, był do walki i do dobrej jazdy.
Tobiasz Musielak (Unia Leszno): Bardzo cieszę się z wygranej, ale żałuję mojego ostatniego biegu. Z pewnością wygrana z kompletem punktów cieszyłaby jeszcze bardziej, jednak Dawid (Lampart) był bardzo szybki i nie udało mi się go dogonić. Na pewno powalczę o jak najlepszy wynik w finale w Gorzowie.
Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Dopiero na koniec zawodów dopasowałem się do toru w jak najlepszy sposób. Cieszę się, że coś ruszyło, bo jest to nowy silnik. Byłem bardzo szybki na trasie, jednak słabo wychodziłem spod taśmy. Mam jednak nadzieję, że uda się to poprawić.
Wypowiedzi zebrali Piotr Rachwał i Mateusz Kędzierski