- Turniej w Kopenhadze, który miał miejsce prawie dwa tygodnie temu, był najlepszym w moim wykonaniu w tym sezonie. Dlatego właśnie do Cardiff udaję się bardzo pewny siebie. Zawsze z utęsknieniem wyczekuję zawodów na Millennium Stadium, ponieważ to wielkie wydarzenie. Jestem rozczarowany, że niedawno utraciłem tytuł mistrza Wielkiej Brytanii, ale nadal jestem numerem jeden na Wyspach. To w końcu ja jestem kapitanem reprezentacji i jedynym Brytyjczykiem, który w tym roku startuje w GP - powiedział Harris.
"Bomber" na owalu w Cardiff odniósł jedyne do tej pory zwycięstwo w serii. Triumf 28-latka miał miejsce w sezonie 2007, kiedy to w wielkim finale po kapitalnym ataku minął na ostatnich metrach Grega Hancocka. - Tłumy ludzi będą mi kibicować, więc zrobię wszystko, żeby wygrać. Oczywiście o zwycięstwo będzie bardzo trudno, gdyż w zawodach wystąpi wielu znakomitych zawodników, ale skoro już raz mi się udało, to może uda mi się znowu - dodał jeździec PGE Marmy Rzeszów, zajmujący w chwili obecnej dwunastą lokatę w tabeli cyklu.
Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff odbędzie się po raz jedenasty w historii. W ubiegłym roku na Millennium Stadium najlepszy okazał się Chris Holder, który w ostatniej gonitwie wieczoru pokonał Jasona Crumpa, Jarosława Hampela oraz Hansa Andersena.
Czy Chris Harris w sobotę powtórzy swój sukces z 2007 roku?