Czesław Czernicki: Prezes Komarnicki ma nadprzyrodzone właściwości myślenia

Czarne chmury zbierające się nad zielonogórskim stadionem nie wróżyły nic dobrego w kontekście zaplanowanych na niedzielny wieczór derbów Ziemi Lubuskiej. Na pół godziny przed początkiem zawodów zaczął padać obfity deszcz, który źle wpłynął na stan toru. Sędzia nie mógł zrobić nic innego, jak tylko odwołać szlagierowo się zapowiadające spotkanie Stelmetu Falubazu Zielona Góra z Caelum Stalą Gorzów. Powtórka 30 czerwca o 19:30.

- Nic się nie działo, bo przecież ani Falubaz, ani my, czyli Stal Gorzów, nie rozlewaliśmy wody na torze. Przyszła ulewa i tyle. Prace na torze, które zarządził sędzia zawodów miały sens. Trzeba było ściągnąć tę luźną, mokrą, maziowatą, błotnistą nawierzchnię wtedy, kiedy przestaje padać deszcz. A ten nie przestawał padać, więc z tych prac nici. Nie ściągamy bowiem nawierzchni, tylko rozmazujemy ją po torze. Kiedy nie pada, ściągamy praktycznie do suchego starą nawierzchnię. Ewentualnie można nawet dosypać trochę nowej. I wtedy mamy fajne zawody - powiedział po odwołanym meczu w Zielonej Górze trener Caelum Stali Gorzów, Czesław Czernicki.

Strona gorzowska już prędzej proponowała zielonogórzanom rozegranie derbów Ziemi Lubuskiej 30 czerwca. Jak się okazało, rzeczywiście to właśnie w tym terminie zostanie rozegrany pojedynek Stelmety Falubazu i Caelum Stali. - Pan prezes Władysław Komarnicki ma nadprzyrodzone właściwości myślenia. Propozycję rozegrania tych zawodów 30 czerwca w swoim czasie przedstawiliśmy. Mieliśmy na uwadze problemy, które mieli nasi przyjaciele z Zielonej Góry - stwierdził szkoleniowiec klubu z północy województwa lubuskiego.

Zdaniem trenera Caelum Stali przełożenie derbów nie deformuje terminarza. - Nie było jak dotąd za wiele przełożonych spotkań. Moje zdanie jest takie, że to dopiero połowa sezonu i bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze. Tym bardziej mając na uwadze to, że w dalszym ciągu pada, a rozmawiamy przecież już po 21:00 - zakończył Czernicki.

Komentarze (0)