Zawodnik Ostrovii Ostrów Wlkp. był zadowolony ze swojego występu. - Pozostał mały niedosyt. W pierwszym biegu upadłem atakując Sławomira Musielaka. Na zewnętrznej była usypana nawierzchnia, trochę mną pociągnęło i nie zdążyłem się uratować. Być może udałoby mi się go minąć, a jak nie to byłyby pewne drugie miejsce. Siedem punktów to nie jest zły wynik. Cieszę się, że motocykle dobrze się sprawują.
Łukasz Sówka przyznał, że nadal posiada logo Falubazu na swoich kaskach. - Faktycznie cały czas jest na moim kasku. Nie zmieniałem ich po minionym sezonie - zakończył.
Źródło: Falubaz.com