Greg Hancock krytycznie wypowiada się na temat decyzji o ograniczeniach hałasu w sporcie żużlowym. - Dziś testowałem nowe tłumiki. Uważam, że używanie ich to żadna frajda, do tego dość ciężko się z nimi jeździ. Z całą pewnością są one gorsze od tych starych. Jestem zawodnikiem old schoolowym i od samego początku byłem przeciwnikiem zmian tłumików. Moim zdaniem hałas jest częścią żużla, podobnie jak specyficzny zapach. Myślę, że zmiana jest krzywdząca dla kibiców. We wszystkich sportach motorowych, czy to NASCAR czy Formuła 1 chodzi o warkot silników. Ludzie przychodzą na tory czy stadiony, żeby poczuć to wszystko. Bardzo chciałbym wiedzieć jaka będzie ostateczna decyzja FIMu. Tak jak mówiłem, wspieram koncepcję pozostania przy starych, sprawdzonych rozwiązaniach. To co się dzieje na linii FIM - polscy zawodnicy to bardzo trudna sytuacja. Z pewnością dalsze wydarzenia będą bardzo interesujące, ale nie potrafię przewidzieć jak to wszystko się zakończy.
Mimo iż zawody miały charakter treningowy, kibice byli świadkami bardzo ciekawego widowiska. - Gdy stajesz na linii startu zawsze chcesz się dobrze bawić i wygrywać. To taki instynkt żużlowca. Jesteśmy doświadczeni i wiemy co robimy. Spędzamy masę czasu na motocyklach, potrafimy trenować ścigając się przy tym między sobą.
Amerykanin odniósł się również do szans Falubazu na zdobycie w tym roku Mistrzostwa Polski. - Uważam, że mamy bardzo duże szanse by powrócić na szczyt. Mamy wspaniały, wyrównany zespół, świetnego menadżera i najlepszych kibiców, jakich tylko możesz sobie wymarzyć. Jak zwykle będziemy walczyć o najwyższe cele, bo tylko to się w sporcie liczy. Żadne inne podejście nie ma w żużlu najmniejszego sensu. Jak to się przełoży na wynik, czas pokaże.
na Instagramie 
na Facebooku 
