Krzysztof Cegielski: Kibice i sponsorzy mogą odwrócić się plecami do speedwaya

Krzysztof Cegielski to szef stowarzyszenia Metanol, które w ostatnich dniach głośno protestuje przeciwko używaniu nowych tłumików w sezonie 2011. Cegła będzie także menedżerem Janusza Kołodzieja.

Były zawodnik uważa, że jego podopiecznego stać na walkę o medale indywidualnych mistrzostw świata. Były uczestnik cyklu Grand Prix wypowiedział się także o szansach Unii Leszno na obronę tytułu. - Bez Adamsa nie będzie łatwo. Jeśli Jarek Hampel, Damian Baliński i Janusz Kołodziej powtórzą ubiegłoroczne osiągnięcia, a dla dobra drużyny skutecznie wspierać będą w przełomowych chwilach Adama Skórnickiego i pozostałych kolegów, to obrona tytułu jest możliwa. "Skóra" jest nieobliczalny, a na leszczyńskim torze stać go na świetny wynik. Naprawdę - stwierdził Krzysztof Cegielski w wywiadzie udzielonym Głosowi Wielkopolskiemu.

W ostatnich dniach wiele czasu Cegle zajmuje walka o rezygnację z używania z nowych tłumików w sezonie 2011. Jednak dla niektórych jest to walka z wiatrakami. - Nie czuję jeszcze krańcowego wyczerpania. Zamierzaliśmy protestować tak jak przed rokiem, choć sternicy Międzynarodowej Federacji Motocyklowej tym razem są nieugięci. Podobnie postąpili włodarze Polskiego Związku Motorowego. Ale powtarzam, że nowy tłumik jest bardzo niebezpiecznym instrumentem. Na torach przyczepnych nowy model powoduje gwałtowną utratę mocy i zawodnik traci niespodziewanie kontrolę nad motocyklem. Wystarczy nawet niewielka nierówność. To igranie z ogniem. Nie będzie emocji, ani dynamiki. Kibice i sponsorzy mogą odwrócić się plecami do speedwaya. Czy o to chodzi? Nowy sprzęt naraża zawodników na kontuzje. Latem, podczas upałów, przegrzane silniki regularnie będą odmawiały posłuszeństwa. Producenci tego nieszczęsnego tłumika ograniczyli hałas poprzez częściowe zamknięcie komór wydechowych. Tymczasem tłumik motocykla żużlowego, aby silnik pracował bezpiecznie i sprawnie na najwyższych obrotach, musi pozostać całkowicie przelotowym! - powiedział menedżer Janusza Kołodzieja.

Źródło: Głos Wielkopolski

Komentarze (0)