- W połowie sezonu przytrafiła mi się kontuzja, kiedy to złamałem obojczyk. Trudno było mi po zaleczeniu urazu złapać odpowiednią formę. W efekcie tego nikt do mnie z klubu nie dzwonił, nie zapraszano mnie na zawody - wyjaśnił Kirił Cukanow.
- Wszystko wyglądało nieźle do meczu z Kolejarzem w Rawiczu, gdzie nie zdobyłem żadnego punktu. Później w spotkaniu ligowym w Ostrowie Wlkp. wywalczyłem tylko dwa oczka plus bonus. Przyczyny słabszych występów, poza przerwą spowodowaną kontuzją, mogły tkwić gdzieś we mnie. Nie chcę zrzucać winy na sprzęt. Oczywiście mogło być lepiej także pod tym względem, ale do tego potrzebne są pieniądze - podkreślił zawodnik.
Cukanow mocnym akcentem zaznaczył swój udział w kończącym sezon w mieście beniaminka I ligi turnieju o Międzynarodowe Mistrzostwo Łodzi. Z wywalczonymi dwunastoma punktami po serii zasadniczej pewnie awansował do półfinału, gdzie dopadł go jednak pech.
- Upadek wyeliminował mnie z dalszej rywalizacji. To były dla mnie bardzo ważne zawody, chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, aby walczyć o kontrakt w Łodzi na następny sezon. Chcę jeździć z Orłem w I lidze. Myślę, że warto dać mi szansę - jasno określił swój cel młody Rosjanin.