- Niestety cały czas jestem przeziębiony. Na szczęście to nie wpłynęło na moją postawę w Szwecji. Czuję dyskomfort, przeziębienie trochę mi przeszkadza, ale nie jest tak źle, żebym nie mógł jeździć na swoim poziomie - mówi Jarosław Hampel. - Nie przypominam sobie, żebym w przeszłości miał okazję wygrywać z drużyną ligę w Szwecji i w Polsce. Muszę przyznać, że to jest wspaniałe uczucie. Szwedzkie rozgrywki są jednymi z najmocniejszych i najtrudniejszych. Zawodnicy, którzy tam startują to jest najwyższa półka. Cieszę się, bo sezon nie był łatwy.
Hampel ciepło wypowiada się na temat swojego szwedzkiego pracodawcy i atmosfery jaka panowała w Vetlandzie po triumfie w rozgrywkach. - Mam przyjemność jeździć w świetnym klubie. Moim zdaniem Elit Vetlanda jest najlepszym klubem w Szwecji. Nie mam tutaj na myśli wyniku, choć w tym roku udowodniliśmy, że jesteśmy najmocniejsi również pod względem sportowym. Vetlanda to bardzo fajny klub, cieszę się, że mogę dla niego zdobywać punkty. Utożsamiam się z nim co sprawia, że radość ze złota jest jeszcze większa. Cieszę się, że tak to się poukładało. Atmosfera po triumfie w lidze była fantastyczna, da się ją porównać do tego co było w Lesznie po zdobyciu złota. To efekt tego, że w Vetlandzie jest świetny klimat dla żużla. Mnóstwo ludzi interesuje się tą dyscypliną i przykłada sporą uwagę do wyników. Byłem przyjemnie zaskoczony organizacją spotkań finałowych.
Według naszych informacji Jarosław Hampel doszedł do porozumienia z leszczyńskimi działaczami w kwestii przedłużenia kontraktu. Zawodnik nie chciał komentować tej sprawy.
