Gollob przed GP Włoch: Nie ma żadnej presji

Już w najbliższą sobotę Tomasz Gollob w GP Włoch na torze w Terenzano może zapewnić sobie pierwszy w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata. Mimo tego żużlowiec Stali Gorzów nie odczuwa żadnej dodatkowej presji.

W tym artykule dowiesz się o:

- Robię to, co robię najlepiej. Nie zwracam uwagi na to, co mówią inni i żadnej presji nie czuję - przyznał najlepszy polski żużlowiec w rozmowie z oficjalną stroną cyklu Speedway Grand Prix.

Gollob w tym sezonie jest w wyśmienitej formie, a jego sprzęt spisuje się bez zarzutu. Kluczem do tego jest m.in. fakt, że od lat jego zespół mechaników nie zmienia się. - To pomogło zapewnić, że przez te lata zespół świetnie współpracował, pomogło zbudować świetnię zorganizowaną ekipę - przyznaje "Chudy". - Wszyscy wiedzą, co mają robić i nie muszę ciągle uczyć nowych osób tych samych rzeczy. To ten sam zespół i każdy wie, co powinien wykonać. To buduje zaufanie. Twoja pewność jest w ludziach, z którymi pracujesz.

Wychowanek Polonii Bydgoszcz miał w tym sezonie kilka dobrych występów w GP, ale najmilej wspomina wygrany turniej w Toruniu. - Fantastyczny wynik i komplet punktów. Wiele pracy zostało w to włożone. Każdy z zespołu zrobił wiele, by to osiągnąć. Wynagrodzeniem było siedem wyścigów i siedem zwycięstw. To było fantastyczne, szczególnie dla kibiców, którzy długo czekali na tak dobry wynik - powiedział 39-latek.

Mimo zaawansowanego, jak na żużlowca, wieku Gollob nie myśli o końcu kariery w SGP i wynik tegorocznego cyklu nie będzie miał na niego żadnego wpływu. - Nie ma znaczenia czy wygra, czy nie. W przyszłym roku wrócę po więcej. Będę jeździł, dopóki będzie mnie to bawić. Dzień, w którym przestanie mnie to cieszyć, będzie dniem, w którym przestanę się ścigać - zapowiedział.

Gollob na podium GP w Toruniu

Komentarze (0)