Były reprezentant Trzech Koron nie rywalizuje już na torze, ale wciąż utrzymuje kontakty z aktywnymi zawodnikami. - Kocham speedway i oglądam go w telewizji kiedy tylko mam okazję. W zeszłym roku pomagałem Antonio Lindbaeckowi, udzielam porad Emilowi Sajfutdinowowi, a od czasu do czasu zamienię kilka słów z Nickim Pedersenem i Jasonem Crumpem. Może nie siedzę w tym już tak bardzo jak kiedyś, ale żużel wciąż odgrywa w moim życiu ważną rolę - powiedział Rickardssoon.
Po przejściu Tony'ego na emeryturę, w cyklu Grand Prix pojawiło się kilku młodych zawodników, którzy z powodzeniem rywalizują ze starymi wyjadaczami. Chodzi tu przede wszystkim o Kennetha Bjerre, Chrisa Holdera, Fredrika Lindgrena oraz Emila Sajfutdinowa. Żadnemu z nich nie udało się jednak jeszcze zepchnąć z tronu wielkich mistrzów, więc w światowym żużlu karty nadal rozdają tacy jeźdźcy jak Jason Crump, Nicki Pedersen i Tomasz Gollob. - Jestem pod wielkim wrażeniem tego, że oni wciąż potrafią rywalizować na tak wysokim poziomie i wygrywać. Oglądanie turniejów Grand Prix dostarcza mi ogromnych emocji, ponieważ przy tak wyrównanej stawce o zwycięstwa jest bardzo ciężko - dodał "Ricki".
Tony Rickardsson zawiesił kevlar na kołku dość wcześnie, bo w wieku zaledwie 36 lat. Przykład Grega Hancocka pokazuje natomiast, że i z czterdziestką na karku można być wyśmienitym żużlowcem. - Czuję, że nadal mógłbym się ścigać na żużlu, ale do tego potrzebne jest coś więcej. We mnie to coś już się wypaliło i po prostu nie ciągnie mnie do powrotu na tor - kontynuował Szwed.
Sporą niespodzianką w tegorocznych Indywidualnych Mistrzostwach Świata są wyniki uzyskiwane przez Jarosława Hampela. 28-letni Polak z dorobkiem 102 punktów plasuje się w tej chwili na drugiej lokacie w klasyfikacji przejściowej czempionatu. - Jarek był jednym z najlepszych i najbardziej utalentowanych żużlowców jeszcze za moich czasów, ale jego tegoroczna forma rzeczywiście jest niespodzianką. W końcu z dnia na dzień stał się on jednym z głównych kandydatów do sięgnięcia po tytuł mistrza świata. Ogólnie jednak należało się spodziewać, że talent tego zawodnika prędzej czy później eksploduje - stwierdził 40-latek.
Swego czasu Tomasz Gollob był największym rywalem "Rickiego" w Grand Prix. Reprezentant Trzech Koron aż pięciokrotnie wygrywał cykl, natomiast Polak ani razu nie wywalczył złotego medalu IMŚ. W tym roku największe marzenie "Chudego" ma szansę się spełnić, gdyż po siedmiu odsłonach serii ze 107 oczkami na koncie jest on liderem zmagań o tytuł najlepszego jeźdźca globu. - Gdy rozmawiałem z Tomkiem w zeszłym roku w Goeteborgu, to powiedziałem mu, że ten sezon będzie należał do niego. Teraz jeszcze bardziej wierzę w te słowa i twierdzę, że jeśli Gollob chce sięgnąć po złoto, to musi tego dokonać w tym sezonie - zakończył Rickardsson.
Tony Rickardsson to sześciokrotny Indywidualny Mistrz Świata (1994, 1998, 1999, 2001, 2002 oraz 2005). Szwed w swojej karierze reprezentował barwy klubów z siedmiu polskich miast: Bydgoszczy, Ostrowa Wlkp., Zielonej Góry, Gorzowa Wlkp., Gdańska, Torunia i Tarnowa.