Tomasz Rempała: Nasi obcokrajowcy to pewne punkty zespołu

Lubelski Węgiel KMŻ Lublin rozgromił w piątek w wyjazdowym meczu Kolejarza Rawicz aż trzydziestoma dwoma punktami. Siedem punktów oraz bonus zdobyte w czterech startach dorzucił ze swej strony do dorobku zespołu Tomasz Rempała.

Jak komentuje on te zawody? - Spodziewaliśmy się większego oporu ze strony miejscowych. Przyjechaliśmy tutaj najsilniejszym składem, jaki mamy w tym roku. Widać potencjał naszej drużyny. Mam nadzieję, że na play-offy będzie nam dane jechać ciągle takim składem. Damy z siebie w nich wszystko. Na pewno tor był w tym meczu inny niż, gdy jechałem tutaj kilka tygodni temu w półfinale MPPK. Byłem trochę zdziwiony tym, że 18 lipca, gdy byliśmy w Rawiczu, a mecz się nie odbył, gospodarze przygotowują na nas przyczepny tor. Wiadomo, jaki jest tor u nas. Prawdopodobnie miejscowi przygotowali taką nawierzchnię, bo czuli się pewnie na swym torze. Tak wyszło - mówi Tomasz Rempała.

Tegoroczny regulamin jest na tyle dziwny, że może się okazać, iż piątkowe zawody w Rawiczu były meczem "o pietruszkę". Jakie zdanie na ten temat ma doświadczony żużlowiec KMŻ-u? - Zawsze co roku jest jakiś problem. W ubiegłym Łódź przez cały sezon prowadziła, jeden mecz zadecydował o tym, że klub ten nie awansował do pierwszej ligi. Zawsze będzie jakieś "ale" - dodaje Rempała.

Łodzianie, czyli główny rywal do awansu dla lublinian, wygrali w Rawiczu różnicą zaledwie sześciu punktów, tymczasem "Koziołki" - aż trzydziestu dwóch. Czy oznacza to, że z kolejki na kolejkę żużlowcy KMŻ-u się docierają i rozumieją coraz lepiej? - Na pewno tak, z meczu na mecz. Mam nadzieję, że w tym najważniejszym momencie drużyna będzie w dobrej formie i będzie wygrywała. Na początku sezonu brakowało nam obcokrajowców. Ci zakontraktowani to pewne punkty zespołu. Straciliśmy punkty w Opolu, w Ostrowie, gdzieś jeszcze. Zawsze gdzieś troszkę brakowało. Teraz, gdy jeździmy pełnym składem, to widać tego efekty - twierdzi Rempała.

Czy w tej chwili żużlowiec klubu z Lublina rozważa pozostanie w zespole na kolejne rozgrywki, niezależnie od ligi, w której drużyna będzie występować? - W tym roku zostałem w Lublinie, bo mi się tam spodobało. Nie chciałem co roku zmieniać klubu. Mam nadzieję, że zgrałem się z działaczami, z kibicami. Na razie jeszcze nie myślę o tym, czy zostanę w Lublinie czy nie - kończy Tomasz Rempała.

Źródło artykułu: