Caelum Stal Gorzów Woelkopolski - Falubaz Zielona Góra
Mecz na zdecydowanie duży Hop. Wiadomo - derby ziemi lubuskiej. Walka o bonus trwała do ostatniego biegu. I po tej kapitalnej walce nikt punktu bonusowego nie zdobył.
W drużynie gości trzech muszkieterów na Hop. Grzegorz Zengota, Piotr Protasiewicz i Fredrik Lindgren. Oni pojechali odważnie i szybko zdobywając dwadzieścia siedem punktów z trzydziestu dziewięciu całej drużyny. Stąd niestety cztery razy Benz w drużynie Falubazu. Rafał Dobrucki, Greg Hancock, Patryk Dudek i Aleksandr Loktajew. Amerykanin sam wie, że ten sezon nie jest usłany różami. Dobrucki w zeszłym sezonie błyszczał na torze Stali. W niedzielę wyraźnie tego zabrakło. Juniorzy Falubazu tym razem zawiedli swoich kibiców.
W ekipie żółto-niebieskich odwrotna sytuacja. Cztery Hopy. Nicki Pedersen, Tomaszowie Gapiński i Gollob oraz Przemysław Pawlicki. Szczególny Hop dla "Gapy", który raz - pojechał bojowo i skutecznie oraz dwa - pomagał kapitanowi Stali kiedy dopadły go problemy sprzętowe. Duży szacunek. W zespole Czesława Czernickiego były też trzy Benze. David Ruud, Simon Gustafsson i Matej Zagar. Armia zaciężna nie zaliczyła tego spotkania do udanych, ale wygrane derby w oczach fanów zapewne zmyją wszystkie winy gorzowskich obcokrajowców.
Tauron Azoty Tarnów - Betard WTS Wrocław
Hop co za mecz. Tarnów bez Bjarne Pedersena, Wrocław bez Kenneta Bjerre. Walka do końca i wynik na styku. O to przecież chodzi.
Na Hop w zespole Marka Cieślaka Leon Madsen, Jason Crump i Maciej Janowski. Wrocławscy gladiatorzy walczyli jak mogli, ale do euforii zabrakło w końcowym rozrachunku zaledwie dwóch punktów. Na Benz Daniel Jeleniewski i Dennis Andersson. Tym razem oszczędzimy Piotra Świderskiego, który powrócił po kontuzji. Suchej nitki nie zostawimy natomiast na Duńczyku z Betardu. Kenneth Bjerre już po raz drugi nie pojawił się na meczu WTS-u. Powodem są zaległości finansowe klubu. Jednak czasem trzeba wznieść się ponad to i po prostu pomóc zespołowi. Kasa na pewno się znajdzie, sezon jest jeszcze długi. Natomiast braku jazdy z najlepszymi nic nie nadrobi. Nie mówiąc już o szacunku kolegów, sztabu szkoleniowego i kierownictwa. Mega Benz.
Cały zespół Tauronu na Hop. Wszyscy zawodnicy łącznie z Szymonem Kiełbasą walczyli o upragnione zwycięstwo. Cel został osiągnięty i pozwala Jaskółkom nieco spokojniej spoglądać w przyszłość.
Unia Leszno - Polonia Bydgoszcz
Mimo wysokiego wyniku spotkanie obfitowało w sporo mijanek, a zaciętej walki na torze nie brakowało. Tradycyjny byczy Hop dla Unii, która póki co, kroczy przez ten sezon z podniesionym czołem.
Cały zespół zasłużył na Hop i taki też uczciwie dostaje. Hop z wyróżnieniem dla Jarosława Hampela, którego pozytywne nastawienie nakręca zespół na kolejne zwycięstwa. W żużlu nie ma lepszego natchnienia niż wygrywanie. U polonistów wyraźny Benz dla Antonio Lindbaecka. "Toninho" długo rozpaczał w parkingu nad swoim występem. Teraz nie pozostaje mu nic innego, jak przyłożyć się do pracy. Reszta zespołu generalnie na Hop. Nawet walczący nieopierzeni juniorzy, którzy z konieczności musieli wystąpić na Smoczyku. Hop indywidualny dla Roberta Kościechy, który gdyby nie błędy na trasie mógł być najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Kontrolny Benz dla Andreasa Jonssona. Jako jeden z liderów powinien choć wygrać wyścig na sprzyjającym walce leszczyńskim owalu.
Unibax Toruń - Włókniarz Częstochowa
Nie było to porywające widowisko o czym świadczy sam wynik, ale trzeba pamiętać, że oba zespoły walczą o zupełnie inne cele.
Unibax na Hop. Anioły jechały jak drużyna i każdy dołożył swoją cegiełkę i punkty potrzebne do zwycięstwa. Zachęcający Hop dla Michaela Jepsena Jensena. Duńczyk po taśmie w pierwszym biegu pokazał charakter i już do końca zawodów jechał wzorowo, pokonując nawet samego Rune Holtę.
We Włókniarzu niestety tylko Norweg z polskim paszportem i junior Borys Miturski zasłużyli na uznanie i Hop. Reszta zdecydowanie na Benz. Oby wyniki pozostałych uległy poprawie w kolejnych spotkaniach Lwów.
Speedway Ekstraliga nadal odrabia zaległości. Pomału krystalizuje się nam sytuacja w tabeli.
Uważam jednak, że jeszcze sporo przed nami i zdecydowanie za wcześnie na decydowanie o przyszłości poszczególnych zespołów. Bądźmy czujni i trzymajmy gaz!