Nasi juniorzy w tych zawodach to: Przemysław Pawlicki, Kacper Gomólski, Patryk Dudek i Tobiasz Musielak. - Najlepszy z nich wszystkich jest Pawlicki. Można tak stwierdzić chociażby po jego ostatnich występach. Myślę, że to on najlepiej pojedzie w tych zawodach. Dudek jechał niedawno w Rawiczu w jakichś zawodach i widać było, że szło mu trochę kiepsko. Nie mógł sobie za bardzo poradzić. Do tej dwójki doliczyć trzeba jeszcze Tobiasza Musielaka i sądzę, że ta trójka wejdzie do finału bez problemu. Do finału "załapać" się powinien także Gomólski - mówi trener Henryk Jasek.
Do piątku w Rawiczu ma padać deszcz. W związku z tym tor na sobotnie zawody będzie z pewnością przyczepny. - Myślę właśnie, że nie będzie tor zrobiony specjalnie na przykład pod Tobiasza Musielaka, który lubi przyczepną nawierzchnię. Tor ma być przede wszystkim bezpieczny, będzie zrobiony jak najlepiej. Jeśli pogoda na to pozwoli, to będzie on raczej "twardawy". W weekend pogoda ma być ładna - dodaje Jasek.
Uczestnicy tego półfinału zmuszeni będą do jazdy na nowych tłumikach. Czy nie będzie to dla nich zbyt wymagającym zadaniem? - No właśnie to jest problem. Te tłumiki to jest w ogóle niewypał, wielkie nieporozumienie - twierdzi Jasek.
Wrocławianin ma okazję często oglądać jazdę swego podopiecznego, Tobiasza Musielaka. Jak zaprezentuje się on w tych zawodach? - Uważam, że ma szansę zaprezentować się dobrze i zająć miejsce w czołówce - przewiduje były zawodnik klubów z Wrocławia i Tarnowa.
Zmorą zawodów juniorskich rozgrywanych w Rawiczu jest długi czas ich trwania. Czy tym razem będzie inaczej? - Myślę, że może być tak samo jak ostatnio. W Rawiczu tor jest techniczny, z którym nie radzą sobie wszyscy młodzi chłopcy. Tutaj może być problem - kończy Jasek.