Dla częstochowskiego zespołu i jego kibiców oznacza to, że w czerwcu Włókniarz czeka istny maraton. W ciągu tygodnia biało-zieloni mają zaplanowane aż trzy spotkania na własnym obiekcie. 20 czerwca podopieczni Jana Krzystyniaka podejmować będą Caelum Stal Gorzów, cztery dni później Tauron Azoty Tarnów, natomiast tak jak wyżej poinformowaliśmy, 27 czerwca zmierzą się z Unibaxem Toruń. Zważając na częste problemy z frekwencją na stadionie w Częstochowie, o czym wspominają wypowiadający się we wszelakich mediach działacze spod Jasnej Góry, może to stanowić duży problem dla i tak nie narzekającego na nadmiar gotówki Włókniarza. - Czeka nas mały maraton ligowy. Żeby było ciekawiej dodam, że oprócz trzech spotkań w ciągu tygodnia, dodatkowo 23 czerwca zawody juniorskie na naszym torze. Trzeba będzie jakoś zachęcić kibiców do przyjścia na stadion. Drużynę mamy ciekawą, przede wszystkim nieobliczalną, walczącą i sądzę, że mecze ligowe same w sobie są dobrym powodem, aby zawitać na nasz obiekt - powiedział manager Włókniarza, Jarosław Dymek.
Dymek wyjaśnił również dlaczego zdecydowano się wybrać datę, która powoduje taki stan rzeczy, czyli nawał spotkań ligowych w Częstochowie w krótkim okresie czasowym. - Przełożyliśmy mecz z Unibaxem na niedzielę, ponieważ uważamy, że drużyny powinny pojechać w optymalnych składach, a nie, że u nas zabraknie Karlssona a u rywali np. Darcy Warda. Nie na tym to polega. Chcemy rozstrzygać pojedynki w sportowej atmosferze. Dla zawodników oczywiście to nie jest problem, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że dla portfeli kibiców już tak. Wiemy jak trudne nastały czasy, dlatego postaramy się wymyślić coś, aby ułatwić, zachęcić jakoś kibiców do przyjścia na te mecze. Zostało jeszcze jednak trochę czasu, żeby to wszystko przemyśleć - oznajmił.