Tomasz Chrzanowski: Wyglądało to jak jakiś trening na polu

GTŻ Grudziądz dość nieoczekiwanie w IV kolejce pokonał w Rybniku tamtejszy RKM ROW. Grudziądzan do wygranej poprowadził Australijczyk Rory Schlein, ale swój duży wkład w ten sukces miał również krajowy lider zespołu Tomasz Chrzanowski. Robert Kempiński od początku sezonu może liczyć ma Chrzanowskiego, który na Śląsku zapisał na swoim koncie 9 punktów.

- Na pewno w trójkę zawodów się nie da wygrać. W Rybniku mądrze jechała cała drużyna, zbieraliśmy punkty i chyba doświadczenie wzięło górę, dlatego wygraliśmy tutaj. Widać było, że młodych zawodników gospodarzy poniosło w niektórych momentach na tym trudnym torze - komentował niedzielne spotkanie w Rybniku Tomasz Chrzanowski. W poprzednich meczach tego sezonu w ekipie GTŻ zawodzili zawodnicy zagraniczni, do których było mnóstwo pretensji. Na Śląsku dorzucili oni jednak bezcenne punkty, a postawa Rory Schleina była wręcz koncertowa.

Sam zawodnik jest bardzo zadowolony nie tylko z występu na rybnickim torze, ale i z całego początku sezonu 2010. - Tak jestem zadowolony ze swoich tegorocznych występów. Ostatnio nie wyszedł mi trochę mecz w Szwecji, ale tam też były bardzo podobne warunki do tych tutaj w Rybniku. Chciałbym, żeby moja systematyczna jazda przynosiła efekty - ocenia popularny Chrzanek.

W starciu z rybnickimi Rekinami Chrzanowski na swoim koncie zanotował 9 punktów i 2 bonusy. Jak skomentował zawody te zawody? Wyglądało to jak jakiś trening na lotnisku czy polu. Ciężko było znaleźć jakieś właściwe ustawienie w motocyklu, które pozwoliły by jechać szybko i jechać w miarę łatwo. Powiem szczerze sprzęt jakim dysponuję w tym roku to jest nowy sprzęt i tak naprawdę wszędzie w naszym kraju powstały twarde tory i tak nie ma gdzie pojeździć na przyczepnym. Dzisiaj bowiem właśnie taki mieliśmy i jakoś musieliśmy sobie radzić. Ja jestem szczęśliwy, że wygraliśmy, ale chyba jeszcze bardziej z tego, że wszyscy koledzy są cali i zdrowi w przeciwieństwie do gospodarzy - mówi były zawodnik m.in. Polonii Bydgoszcz czy Wybrzeża Gdańsk.

Pojedynek w Rybniku z pewnością w żadnym elemencie nie przypominał pojedynku żużlowego. Kibice zamiast emocjonować się pojedynkami zawodników, oglądali ich walkę z torem. Bardziej niż o punkty walczono o przeżycie i bezpieczne odjechanie biegu. Czy takie zawody mają sens? Według zawodnika GTŻ zdecydowanie nie. - To co się dzisiaj tutaj działo jest trudne do skomentowania. Mieliśmy mnóstwo czasu przed zawodami. Mogliśmy chyba szybciej wyjechać samochodami na tor, które mogły wcześniej zacząć go ubijać. Takie coś jak dzisiaj nie powinno mieć w ogóle miejsca. Ludzie przychodzą dla widowiska. Należy pamiętać, że gdzieś w tym wszystkim jest jeszcze idea sportu, a tak do końca to na sportowo to dzisiaj nie wyglądało - zakończył Chrzanowski, który w ubiegłym sezonie bronił barw bydgoskiej Polonii w rozgrywkach ekstraligowych.

W Rybniku GTŻ pokonał RKM ROW Rybnik, a najlepszym zawodnikiem grudziądzkiego teamu był bezbłędny tego dnia Rory Schlein. Australijczyk wywalczył 14 punktów i bonus. Była to trzecia wygrana w czwartym meczu podopiecznych Roberta Kempińskiego.

Komentarze (0)