Gollob z Pedersenem na wagę złota - relacja z meczu Tauron Azoty Tarnów - Caelum Stal Gorzów

Plan budowy drużyny w oparciu o najdroższy duet żużlowców na świecie przynosi w Gorzowie jak na razie oczekiwane efekty. W czasie czwartej kolejki przekonały się o tym Tauron Azoty Tarnów, które przegrały na własnym torze ze Stalą 43:46. Para Pedersen - Gollob straciła w całych zawodach tylko "oczko" na rzecz Tomasza Jędrzejaka.

Tradycyjnie już gdy wybija godzina 16.00 i tradycyjnie gdy przyjeżdża telewizja nad torem w Tarnowie zaczyna padać deszcz. Zapowiadało się więc na powtórkę z pierwszej kolejki kiedy rywalem "Jaskółek" był Drużynowy Mistrz Polski - Falubaz Zielona Góra.

Podobnie jak wtedy tarnowianie zdecydowanie rozstrzygnęli na swoją korzyść bieg młodzieżowy. Bardzo daleko z tyłu przyjechał Przemysław Pawlicki, czyli ten, który ma być w formacji juniorskiej gorzowian nadzieją na lepsze jutro. Póki co wypożyczony z Unii Leszno 18 - latek pojawił się wreszcie po raz pierwszy w tym sezonie w polskiej lidze i... na tym jego wątek należałoby na razie zamknąć. - Było cieniutko, myślę, że był to mój ostatni tak fatalny start w tym sezonie - wyrażał się samokrytycznie o swoim niedzielnym występie nowy nabytek Stali.

Dwa kolejne biegi zakończyły się remisowo, a wygrywali je kapitanowie oby ekip. Najpierw Tomasz Gollob, a potem Sebastian Ułamek. Feralny był bieg czwarty, w który upadli młodzieżowcy. Vaculik atakował na drugim łuku Pawlickiego i zaliczył niegroźny uślizg. Zaraz potem na następnym łuku nie absorbowany już przez nikogo Pawlicki "zapoznał się" z dmuchaną bandą. Sędzia wykluczył zarówno Słowaka jak i Polaka, bowiem upadek Pawlickiego miał jeszcze miejsce wtedy, gdy Jerzy Najwer nie nacisnął przycisku czerwonego światła oznaczającego przerwanie biegu.

W tym momencie nad "Jaskółczym Gniazdem" rozpętała się ulewa. Zawody przerwano na grubo ponad godzinę. W międzyczasie na tor wyjechały ciężkie sprzęty. Arbiter nakazał dosypanie świeżej, suchej nawierzchni, zwłaszcza na łukach. Dodatkowo zbronowano start. Z perspektywy gospodarzy nie wyglądało to optymistycznie, bowiem zaczęli zdawać sobie sprawę, że tracą atut własnego toru. Z owalu, na którym handicap przynosiła jazda przy krawężniku zrobiło się "ładnie" także na szerokiej. Różnicę można było zaobserwować w czasach osiąganych przez zawodników. Po przerwie były one zazwyczaj o sekundę lepsze niż wcześniej.

Goście zacierali tylko ręce, a sygnał do ataku dał w powtórzonej czwartej gonitwie Nicki Pedersen, który nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem Krzysztofa Kasprzaka.

Następnie sporo optymizmu w serca kibiców wlał Tomasz Jędrzejak. Wychowanek Iskry Ostrów skutecznie odpierał ataki Tomasza Golloba. Choć z początku wydawało się nawet, że przed wicemistrzem świata może jeszcze przyjechać Sebastian Ułamek, to riposta 39 - latka była natychmiastowa. Wcześniej na około dwadzieścia sekund do startu zgasł motor Davidowi Ruudowi. Mimo usilnych starań w jego ponownym odpaleniu, sympatycznemu Szwedowi nie pozostało nic innego jak zjechanie do parku maszyn z powodu wykluczenia. Potem defekt na starcie zaliczył Martin Vaculik, a że jego partner z pary Krzysztof Kasprzak oglądał plecy Gapińskiego i Zagara to też goście zbliżyli się do tarnowian na odległość jednego punktu.

Pierwsze prowadzenie podopieczni Czesława Czernickiego objęli po biegu ósmym. W nim swoją drugą szansę pokazania się w zawodach dostał Szymon Kiełbasa. Jednak to właśnie na nim swoje jedyne "oczko" w meczu wywalczył Ruud. Zabieg we postaci "puszczenia" Kiełbasy miał na celu pozostawienie jednego startu dla Vaculika na biegi nominowane. Na zakończenie trzeciej serii zwyciężył po raz pierwszy w spotkaniu Bjarne Pedersen.

Po jedenastym biegu zapowiadało się z kolei na to, że gospodarzom uda się zrealizować scenariusz jaki planowali już przed zawodami. Prowadzić przed ostatnim biegiem co najmniej pięcioma punktami, tak aby zminimalizować ryzyko przegranej przy rewelacyjnej parze Pedersen – Gollob. Wtedy to Bjarne i przebudzony Kasprzak rozprawili się ze słabiutkim Ruudem i mającym problemy w drugiej części zawodów - Gapińskim. - Niepotrzebnie zmieniłem motor, sugerowałem się tym co mówią koledzy. Wszyscy szli z przełożeniami "do góry", ale u mnie okazało się to niestety złym rozwiązaniem - tłumaczył "Gapa".

Nadzieje jeźdźców Mariana Wardzały nie trwały długo, a gwoździem do trumny okazała się nie tylko z nazwy gonitwa numer trzynaście. W niej z olbrzymią przewagę przewodził Nicki Pedersen. Za jego plecami jednak trwała zażarta rywalizacja o pozostałe lokaty. Drugiego "Ogóra" kąsał Zagar, natomiast pod Słoweńca odważnie "wchodził" Rempała. Ostatecznie kurczowe trzymanie się krawężnika nie wyszło na dobre Jędrzejakowi, którego na ostatnim łuku wyprzedził stranieri Stali.

"Po herbacie" powinno być już w pierwszym z biegów nominowanych. Świetnie ze startu wyszli goście, ale potem oglądaliśmy w wykonaniu Martina Vaculika coś co można nazwać tylko klasą światową. Jeszcze na pierwszym okrążeniu Słowak był ostatni. Szybko połknął jadącego w drugiej fazie bez błysku Ułamka. Potem zatrzymać go próbował Gapiński. Kiedy już poradził sobie z pozyskanym z Włókniarza Częstochowa zawodnikiem, odważnym atakiem po zewnętrznej minął niczym pocisk Zagara. Publiczność jeszcze długo po tym wyścigu nie mogła wyjść z podziwu dla akcji jaką zaprezentował 20 - latek z Żarnovicy. Owacje na stojąco jak najbardziej zasłużone.

Egzekucja została odroczona tylko o kilkadziesiąt sekund. Jeden punkt przewagi przed meczowym "deserem" z udziałem Nickiego Pedersena i Golloba nie mógł wystarczyć. Ze startu świetnie wyskoczył Kasprzak, lecz na linii trzydziestu metrów w walce na łokcie lepszy okazał się Nicki. Po szerokiej szybko dołączył Gollob i właściwie już wtedy można było wpisywać w programy wynik 1:5. - Popełniłem w ostatnim biegu błąd. Wyskoczyłem co prawda przed Nickiego, ale pojechałem do łuku za luźno. Szczepiliśmy się, a mnie to wybiło z rytmu. Potem może nie byłem wolniejszy, ale nie mogłem już nic zrobić - wyjaśniał "Kasper".

Caelum Stal Gorzów - 46

1. Tomasz Gollob - 14 (3,2,3,3,3)

2. David Ruud - 1 (0,w,1,0)

3. Tomasz Gapiński - 7+1 (2,3,0,1,1*)

4. Matej Zagar - 9+3 (1*,2*,2,2*,2)

5. Nicki Pedersen - 14+1 (3,3,3,3,2*)

6. Paweł Zmarzlik - 0 (0,-,-,-,0)

7. Przemysław Pawlicki - 1 (1,w,0,0)

Tauron Azoty Tarnów - 43

9. Marcin Rempała - 5 (2,2,1,0)

10. Bjarne Pedersen - 7+3 (1*,1*,3,2*,0)

11. Sebastian Ułamek - 7+1 (3,1,2,1*,0)

12. Tomasz Jędrzejak - 5+1 (0,3,1*,1)

13. Krzysztof Kasprzak - 9 (2,1,2,3,1)

14. Szymon Kiełbasa- 2+1 (2*,-,-,0,-)

15. Martin Vaculik- 8 (3,w,d,2,3)

Bieg po biegu:

1. (71,05) Vaculik, Kiełbasa, Pawlicki, Zmarzlik 5:1

2. (71,89) Gollob, Rempała, B. Pedersen, Ruud 3:3 (8:4)

3. (73,94) Ułamek, Gapiński, Zagar, Jędrzejak 3:3 (11:7)

4. (69,13) N. Pedersen, Kasprzak, Pawlicki (w), Vaculik (w) 2:3 (13:10)

5. (70,03) Jędrzejak, Gollob, Ułamek, Ruud (w) 4:2 (17:12)

6. (70,40) Gapiński, Zagar, Kasprzak, Vaculik (d) 1:5 (18:17)

7. (69,98) N. Pedersen, Rempała, B. Pedersen, Pawlicki 3:3 (21:20)

8. (69,39) Gollob, Kasprzak, Ruud, Kiełbasa 2:4 (23:24)

9. (70,73) B. Pedersen, Zagar, Rempała, Gapiński 4:2 (27:26)

10. (70,37) N. Pedersen, Ułamek, Jędrzejak, Pawlicki 3:3 (30:29)

11. (70,65) Kasprzak, B. Pedersen, Gapiński, Ruud 5:1 (35:30)

12. (70,73) Gollob, Vaculik, Ułamek, Zmarzlik 3:3 (38:33)

13. (70,49) N. Pedersen, Zagar, Jędrzejak, Rempała 1:5 (39:38)

14. (70,54) Vaculik, Zagar, Gapiński, Ułamek 3:3 (42:41)

15. (70,70) Gollob, N. Pedersen, Kasprzak, B. Pedersen 1:5 (43:46)

Sędziował: Jerzy Najwer (Gliwice)

Widzów ok. 10000

NCD: Nicki Pedersen w biegu 4 - 69,13 s.

Źródło artykułu: