Na Olimpijskim już jeżdżą! (zdjęcia + video)

Dwadzieścia cztery godziny - tyle mniej więcej czasu potrzebowali we Wrocławiu na rozmieszczenie i zamontowanie okalających tor dmuchanych band. W piątek popołudniu wiało strasznie, ale był to wiatr niosący piękny dla nosa każdego miłośnika żużla zapach metanolu i palonego oleju. Zapach na szczęście jest ten sam co dawniej, za to tor i harce jakie można na nim wyczyniać - tym fani będą pozytywnie zaskoczeni.

Trening, a właściwie próba toru - tak można nazwać to, co w chłodne piątkowe popołudnie śledziło z zainteresowaniem wąskie grono zawodników, szkoleniowców, mechaników oraz nielicznych żurnalistów. Chociaż trenowano dziś bez żadnej zapowiedzi i nieoficjalnie, to i tak pod "Olimpijskim" zgromadziła się około 50-osobowa grupa spragnionych żużla wrocławskich kibiców. Na szczęście pod koniec próbnych jazd także im umożliwiono popatrzenie na swych ulubieńców.

A było na co (i na kogo) popatrzeć. Stare wrocławskie "lotnisko", tyleż zasłużone, co toporne i schematyczne, odeszło dziś ostatecznie w niepamięć. Miło było spojrzeć na zadowolone twarze zawodników zjeżdżających z nowego wrocławskiego owalu. - To świetny tor. Jest dokładnie taki, jak lubię. Może nie w stu procentach, ale kojarzy mi się z naszymi szwedzkimi torami, a najbardziej przypomina mi ten w Vaestervik - to opinia młodego Dennisa Anderssona. - Ten tor jest naprawdę fajny. Mam nadzieję, że zawsze będzie do walki, a najważniejsze, żeby w czasie meczu, najlepiej już najbliższego, okazało się, że na całej jego szerokości będzie można powalczyć - mówi nam Maciej Janowski.

Kiedy toru nie było, kibice dywagowali czy budowlańcy zdążą. Teraz tor jest, ale że życie nie znosi próżni, głównym tematem wśród zgromadzonych pod Bramą Maratońską fanów było pytanie, czy nowa nawierzchnia zdąży się uleżeć i czy nie jest jej jeszcze na tym torze za mało. Jak po swoich pierwszych jazdach widzi te kwestie bohater meczu z Unibaksem? - To znaczy, to nawet nie chodzi o to, że brakuje nawierzchni, tylko ta nawierzchnia jeszcze się w pełni nie związała. Wiadomo, że jeszcze potrzebuje ten tor trochę pracy i przede wszystkim czasu, ale myślę, że szybko to się wszystko ułoży i jestem przekonany, że w trakcie sezonu będziemy tutaj mogli pokazać pełnię naszych możliwości, a sam tor będzie naszym wielkim atutem - kończy Maciej Janowski.

Gwoli ścisłości dodajmy, że oprócz przepytanej na okoliczność pierwszych wrażeń pary juniorów, w treningu wziął udział cały krajowy skład Betardu. Jeździli zatem Daniel Jeleniewski (który tuż po godzinie 15 dostąpił zaszczytu otwarcia nowego toru), Piotr Świderski oraz cała wrocławska młodzież. Nie mogli się nie starać, bowiem oprócz trenera Marka Cieślaka oraz kierownika Pawła Kondratowicza, na trening zawitała pani prokurent Krystyna Kloc. A kto zjawił się pod koniec sesji, aby przywitać się z kolegami i przespacerować po nowym torze? Zapraszamy do obejrzenia minigalerii z piątkowego treningu.

Film i zdjęcia (x6) - Jakub Horbaczewski

Komentarze (0)