Adams wykorzystał leszczyński tor

 / Na zdjęciu: Leigh Adams
/ Na zdjęciu: Leigh Adams

Australijczyk Leigh Adams wygrał Grand Prix Europy w Lesznie. Drugie miejsce zajął zwycięzca rundy zasadniczej - Amerykanin Greg Hancock. Na najniższym stopniu podium stanął Nicki Pedersen. Najgorsze dla sportowca, czwarte miejsce przypadło Jarosławowi Hampelowi. Nowym liderem klasyfikacji generalnej został Pedersen.

Drugi w "generalce" jest Tomasz Gollob, który w Lesznie był piąty. Cztery punkty w Lesznie zdobył Rune Holta. Przed własną publicznością spalił się Krzysztof Kasprzak, który wywalczył zaledwie trzy punkty.

Impreza znakomicie przygotowana przez włodarzy Unii Leszno ściągnęła na trybuny komplet widzów.

Zawody rozpoczęły się od zwycięstwa Nicki Pedersena nad Chrisem Harrisem, Lukasem Drymlem i Lubosem Tomickiem. Anglik tylko na pierwszym łuku próbował zatrzymać rozpędzonego Duńczyka. Na dystansie Brytyjczyk był bez szans w starciu z mistrzem świata.

W drugiej odsłonie pierwszy na mecie zameldował się Greg Hancock, a dwa punkty zainkasował Jarosław Hampel. W przypadku obu zawodników dobry początek turnieju przełożył się na znakomity końcowy rezultat. Amerykanin i Polak odegrali bowiem czołowe role w leszczyńskim Grand Prix, a po rundzie zasadniczej przewodzili stawce.

W trzecim wyścigu klasą dla siebie był Andreas Jonsson. Szwed po znakomitym wyjściu spod taśmy zostawił za plecami rywali na czele z Leigh Adamsem. Australijczyk robił, co w jego mocy, by zmniejszyć dystans do Skandynawia, ale ten był świetnie dopasowany do warunków torowych. Trzeci dojechał do mety Krzysztof Kasprzak, dla którego ten turniej okazał się bardzo nieudany. Uzbierane 3 punkty bardzo rozgoryczyły Polaka: - Zawiodłem całkowicie. Nie jest to kwestia ani sprzętu, ani toru. Nie ma co o tym mówić. Po prostu ja zawiodłem – powiedział nam po zawodach Kasprzak.

Biało – czerwonych fanów ożywił Tomasz Gollob. W IV odsłonie Polak po słabym starcie na wyjściu z pierwszego łuku znakomicie przyciął do krawężnika i tym manewrem przedarł się na czoło stawki, blokując jadących pod bandą rywali. Po tak skutecznej szarży niezagrożony pomknął po zwycięstwo.

W kolejnych czterech wyścigach triumfowali kolejno Leigh Adams, Andreas Jonsson, Greg Hancock i Tomasz Gollob. To właśnie ta czwórka wydawała się zgłaszać główne aspiracje do podium. Zwłaszcza Szwed pokazał, iż tego wieczoru w Lesznie czuje się znakomicie. Niestety dla niego kolejne starty przyniosły znacznie słabsze wyniki, choć po tak udanej inauguracji wydawało się, że waleczny reprezentant kraju Trzech Koron uzbiera znacznie więcej punktów.

W tej fazie imprezy na wyróżnienie zasłużył postawa Polaków w VIII wyścigu. Tomasz Gollob i Jarosław Hampel stoczyli tu zaciętą walkę o 3 punkty. Spod taśmy znacznie lepiej wyszedł „Mały”, który uplasował się na czele stawki. Na drugim łuku odparł atak rodaka, wywożąc go na zewnętrzną. Gollob nabrał jednak prędkości i skutecznym manewrem minął zawodnika leszczyńskiej Unii.

W IX odsłonie ponownie błysnął Gollob. Przy ogłuszającym dopingu publiczności Polak rozprawił się z Jasonem Crumpem, Krzysztofem Kasprzakiem Kasprzakiem Lubosem Tomickiem. Chwilę później pod taśmą stanęli po raz pierwszy tego dnia mistrz świata Nicki Pedersen i marzący o detronizacji Duńczyka Leigh Adams. Już na starcie pogodził ich Jarosław Hampel, który najszybciej dojechał do pierwszego łuku. Wydawało się, iż Australijczyk pomknie za Polakiem, ale Pedersen znalazł dla siebie miejsce i próbował przedrzeć się na drugą pozycję. Przeszkodził mu Niels Kristian Iversen, który nie pozwolił odebrać sobie 2 „oczek”.

W czwartej serii startów kolejną „trójkę” zapisał na swoim koncie niepokonany Greg Hancock. Również Jarosław Hampel nie pozwolił sobie na wpadkę i zapewnił sobie awans do półfinału. W XVI gonitwie błysnął wreszcie Jason Crump, który w ciągu zawodów spisywał się poniżej własnych możliwości. Tym razem za plecami Leigh Adamsa przedzierał się kolejno przed Scotta Nichollsa i Lukasa Drymla.

Adams tym triumfem rozpoczęła marsz, który doprowadził do go wygranej w Grand Prix Europy. Australijczyk nie pozwolił również pokonać się w ostatniej fazie rudy zasadniczej. W półfinale zmierzył się z Gregiem Hancockiem, Nielsem Kristianem Iversenem i Andreasem Jonssonem. Na tym etapie „Kangur” był już jednak tak doskonale dopasowany do swej ulubionej polskiej nawierzchni, że nikt nie był w stanie mu zagrozić. Za jego plecami porywający bój o finał stoczyli Hancock z Jonssonem. Po starcie drugi jechał Amerykanin, ale Szwed zdołał zrównać się z rywalem. Długu obydwaj jechali w bezpośrednik kontakcie, by ostatecznie doświadczony Hancock wysunął się do przodu.

Jeszcze więcej emocji przyniósł drugi półfinał i to nie tylko z racji startu dwójki Polaków – Jarosława Hampela i Tomasza Golloba. „Mały” ponownie już na dojeździe do pierwszego wirażu okazał się najlepszy, ale za nim zażarcie walczyli Pedersen, Crump i Gollob. Kapitan biało – czerwonych jechał tuż za Duńczykiem, ale jego próby ataków po zewnętrznej nie przyniosły rezultatu. W dodatku Jason Crump zdołał minąć Golloba, by pomknąć za indywidualnym mistrzem świata. Na wejściu w ostatni łuk Australijczyk zdecydował się na atak ostatniej szansy – wszedł przy krawężniku pod łokieć Pedersena i gdy tylko minimalnie wysunął się przed niego, Duńczyk upadł. Sędzia długo nie mógł podjąć decyzji, a o jej trafności długo można dyskutować. Czy Crump podciął Pedersena? Czy też mistrz świata upadł, widząc, iż finał bezpowrotnie się oddala? W opinii sędziego doszło do pierwszej z wymienionych sytuacji i w finałowej stawce znaleźli się Jarosław Hampel, Nicki Pedersen, Leigh Adams i Greg Hancock.

„Mały” pomimo ogromnego dopingu biało – czerwonej publiczności nie zdołał podtrzymać zwycięskiej passy. Po słabym starcie nie zdołał przedrzeć się do przodu z ostatniej pozycji. Na pocieszenie kibicom pozostał znakomity występ najwierniejszego z zagranicznych jeźdźców. Leigh Adams, który od tylu lat startuje nieprzerwanie w ekipie „Byków” najszybciej wyszedł spod maszyny startowej i nie pozwolił nawet na atak Gregowi Hancockowi i Nickiemu Pedersenowi, którzy w takiej kolejności dotarli za nim do mety.

- Marzenia się spełniają. Nie miałem dobrego początku w tym roku w Grand Prix. Tak naprawdę dopiero te zawody otwierają dla mnie walkę w tej doborowej stawce. Wygrałem w rodzinnym Lesznie przed własną publicznością. To jest marzenie, które się spełniło – powiedział na konferencji prasowej Leigh Adams.

Podsumowując, przyznać trzeba, iż organizacja Grand Prix w Lesznie okazała się bardzo udana. Jedyny mankament dotyczyć mógł toru, który nie był charakterystycznie dla popularnego „Smoka” i tym samym mniej było na nim walki niż zazwyczaj. Jednakże, jak wiadomo za ten element odpowiedzialność biorą przyjezdni organizatorzy.

Postawa Polaków budzi zadowolenie, gdy weźmie się pod uwagę awans do finału Jarosława Hampela i pozycję w czołowce Tomasza Golloba. Zawiódł nieco Krzysztof Kasprzak, który jednakże w cyklu jest przecież debiutantem i ma prawo do wpadek. Rune Holta nie zapisał się w pamięci kibiców, gdyż niczym specjalnym nie wyróżnił się w trakcie tej odsłony cyklu.

Wyniki:

1. Leigh Adams - Australia (2,3,0,3,3,3,6) 20 + 1 miejsce w finale

2. Greg Hancock - USA (3,3,3,3,2,2,4) 20 + 2 miejsce w finale

3. Nicki Pedersen - Dania (3,2,1,3,3,2,2) 16 + 3 miejsce w finale

4. Jarosław Hampel - Polska (2,2,3,3,3,3,0) 16 + 4 miejsce w finale

5. Tomasz Gollob - Polska (3,3,3,1,1,1) 12

6. Niels Kristian Iversen - Dania (2,0,2,2,3,1) 10

7. Andreas Jonsson - Szwecja (3,3,1,0,2,0) 9

8. Jason Crump - Australia (0,2,2,2,2,w) 8

9. Fredrik Lindgren - Szwecja (1,1,1,2,2) 7

10. Hans Andersen - Dania (0,1,3,1,1) 6

11. Chris Harris - Wielka Brytania (2,1,2,1,0) 6

12. Rune Holta - Polska (0,0,2,2,0) 4

13. Krzysztof Kasprzak - Polska (1,0,1,0,1) 3

14. Lubos Tomicek - Czechy (0,2,0,0,1) 3

16. Scott Nicholls - Wielka Brytania (1,1,0,0,d) 2

16. Lukas Dryml - Czechy (1,0,0,1,0) 2

W przypadku równej ilości punktów o wyższej pozycji decyduje niższy numer startowy cyklu Grand Prix.

Bieg po biegu:

1. (60.91) Pedersen, Harris, Dryml, Tomicek

2. (60.82) Hancock, Hampel, Lindgren, Crump

3. (60.63) Jonsson, Adams, Kasprzak, Andersen

4. (59.44 - NCD) Gollob, Iversen, Nicholls, Holta

5. (60.62) Adams, Tomicek, Lindgren, Holta

6. (59.94) Jonsson, Crump, Harris, Iversen

7. (60.10) Hancock, Pedersen, Nicholls, Kasprzak

8. (60.09) Gollob, Hampel, Andersen, Dryml

9. (60.47) Gollob, Crump, Kasprzak, Tomicek

10. (60.85) Andersen, Harris, Lindgren, Nicholls

11. (60.04) Hampel, Iversen, Pedersen, Adams

12. (60.25) Hancock, Holta, Jonsson, Dryml

13. (60.96) Hancock, Iversen, Andersen, Tomicek

14. (60.38) Hampel, Holta, Harris, Kasprzak

15. (60.45) Pedersen, Lindgren, Gollob, Jonsson

16. (60.19) Adams, Crump, Dryml, Nicholls

17. (60.28) Hampel, Jonsson, Tomicek, Nicholls (d)

18. (60.38) Adams, Hancock, Gollob, Harris

19. (60.67) Pedersen, Crump, Andersen, Holta

20. (61.14) Iversen, Lindgren, Kasprzak, Dryml

Półfinały:

21. (60.73) Adams, Hancock, Iversen, Jonsson

22. (60.19) Hampel, Pedersen, Gollob, Crump (w/su)

Finał:

23. (60.23) Adams (6), Hancock (4), Pedersen (2), Hampel (0)

Widzów: ok. 25 tys.

Zobacz klasyfikację generalną Grand Prix po dwóch rundach - kliknij tutaj

Pozostałe rundy GP:

24 maja - GP w Goeteborgu (Szwecja)

14 czerwca - GP w Kopenhadze (Dania)

28 czerwca - GP w Cardiff (Wielka Brytania)

2 sierpnia - GP w Pradze (Czechy)

16 sierpnia - GP w Malilli (Szwecja)

30 sierpnia - GP w Daugavpils (Łotwa)

13 września - GP w Bydgoszczy (Polska)

27 września - GP w Lonigo (Włochy)

11 października - GP w Gelsenkirchen (Niemcy)

Autor: Konrad Chudziński

Komentarze (0)