Zdenek Simota już po operacji

W czwartym biegu meczu Speedway Miskolc - Orzeł Łódź doszło do groźnego wypadku. Po ostrym i nie do końca sportowym ataku Laszlo Szatmariego na tor upadł Zdenek Simota, doznając groźnej kontuzji. Zawodnik jest już po operacji uszkodzonego kręgu szyjnego, którą przeprowadzono w Pardubicach i powoli wraca do pełni sił.

Simota zaraz po upadku zabrany został do węgierskiego szpitala na oddział intensywnej terapii. Gdy tylko było to możliwe na własne życzenie drogą lotniczą przetransportowano go do szpitala w Pardubicach. Tam przeszedł operację złamanego kręgu szyjnego, która zakończyła się powodzeniem. Czech wraca do pełni sił, choć jedna noga nie jest w stu procentach sprawna. Lekarze uspokajają jednak, że jest to typowy stan po takim urazie i za kilka dni wszystko wróci do normy. Zawodnik jest przytomny, odpowiada na liczne telefony, choć w skutek urazu mówi dosyć wolno. Pierwsze pytanie, jakie zadał po odzyskaniu przytomności po operacji dotyczyło tego, które miejsce zajmował przed upadkiem. Chciał także wiedzieć jaki był ostateczny wynik meczu oraz czy upadając nie zrobił pozostałym zawodnikom krzywdy. Za pośrednictwem Joanny Skrzydlewskiej Czech pozdrawia wszystkich kibiców martwiących się o jego zdrowie.

Komentarze (0)