Ramię "Gingera" uległo między innymi licznym oparzeniom i żużlowiec Betardu Wrocław przeszedł z tego powodu serię operacji. W chwili obecnej jeździec dolnośląskiej ekipy przebywa w swoim australijskim domu, gdzie robi wszystko, żeby jak najszybciej dojść do pełni zdrowia.
Niestety, kondycja kontuzjowanego ramienia poprawia się bardzo powoli, wobec czego pod wielkim znakiem zapytania stoi występ 34-latka w inaugurującym sezon 2010 charytatywnym turnieju Ben Fund Bonanza, który odbędzie się w angielskim Hoddesdon. Ba, Jason jak na razie nie może zagwarantować, że będzie w pełni sił na kwietniowe spotkania Speedway Ekstraligi. - Myślałem, że szybko będę mógł wsiąść na motocykl, ale okazuje się, że moje ramię wciąż nie jest w wystarczająco dobrym stanie - powiedział Crump.
3-krotny IMŚ uspokaja jednak kibiców i zapewnia, że rehabilitacja nie będzie trwała w nieskończoność. - Straciłem połowę mięśni w bicepsie, ale powolutku wszystko wraca do normy - dodał "Ginger".
Turniej Ben Fund Bonanza zaplanowano już na 14 marca, pierwsze tegoroczne spotkanie ligowe Betard Wrocław odjedzie 5 kwietnia, natomiast inauguracyjne zawody cyklu Grand Prix rozegrane zostaną 24 kwietnia. Miejmy nadzieję, że rekonwalescencja Jasona Crumpa nabierze wreszcie odpowiedniego tempa, i że ten sympatyczny jeździec będzie mógł wyjechać na tor we wszystkich tych imprezach.