Na razie rywalizacja czołowych klubów w Wielkiej Brytanii odbywała się w ramach Premiership Knock Out Cup. W kończącym się tygodniu sześć z nich ścigało się na etapie ćwierćfinału tego pucharu. Wśród tych, którzy pożegnali się już z walką o drugie co do ważności trofeum na Wyspach, jest m.in. Oxford Spires. Przegrało dwa razy po 37:53 z King's Lynn Stars.
Największą gwiazdą zespołu z miasta nad Tamizą jest Maciej Janowski, za którym indywidualnie dwa niezłe spotkania. Najpierw w wyjazdowym starciu zdobył dla swojej ekipy 10 punktów, a następnie w domowym 9+1. W obu meczach Polak okazał się liderem Spires.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Janowski: Nie spodziewałem się takiego piekła
W rewanżowym pojedynku, choć wybitnie nie układał się on dla Oksfordu, w pierwszych trzech wyścigach ze swoim udziałem Janowski pozostał niepokonany. Popisowo spisał się szczególnie w trzecim z nich, który był jedenastym podczas zawodów w miniony czwartek. W nim wrocławianin udowodnił, dlaczego w brytyjskim środowisku cieszy się dużą estymą.
Po zwolnieniu taśmy 33-latek był bliski objęcia prowadzenia, ale znakomicie pierwsze okrążenie przejechał Richard Lawson z drużyny Stars. Pozostawało więc Janowskiemu, za którym jechali Ben Cook i Francis Gusts, spróbować dogonić Brytyjczyka. Ten miał niemal cały czas dość bezpieczną przewagę, ale na ostatnim kółku zaczął ją delikatnie tracić. Kiedy jeździec z King's Lynn zamykał polskiego zawodnika na wjeździe w łuk, wydawało się, że jest właśnie po zabawie. Ten jednak popisał się świetnym przejazdem ostatniego wirażu, dociążył maszynę, wyprostował ją i na metę to on wpadł jako pierwszy, zaskakując tym samym Lawsona!
Zobacz udaną pogoń Janowskiego za Lawsonem w czwartek w Oksfordzie: