Żużel. Wrócił na tor po kontuzji ręki. "Nie można wyciągać wniosków"

Materiały prasowe / Moonfin Malesa Ostrów / Na zdjęciu: Oliver Berntzon
Materiały prasowe / Moonfin Malesa Ostrów / Na zdjęciu: Oliver Berntzon

Oliver Berntzon zapomina już o niedawnej kontuzji, a potwierdza to fakt, że ściga się w sparingach Moonfin Malesy Ostrów. Pierwsze testy napawają optymizmem, ale Szweda czeka dużo pracy.

Pechowo dla Olivera Berntzona rozpoczął się tegoroczny sezon, bo podczas jednego z treningów na motocrossie uszkodził sobie rękę (więcej TUTAJ). Zawodnik wrócił już jednak na tor, a intensywnie przepracowany czas na owalach w Ostrowie Wielkopolskim i w Świętochłowicach pozwolił mu wziąć udział w sparingu.

Przeciwko Polonii Piła zdobył sześć punktów - dwukrotnie wygrywał i tyle też razy dojeżdżał do mety na ostatnim miejscu. - Testowałem kilka nowych rzeczy, mam całkiem nowy silnik, który dostałem od sponsora. Ponadto przerobiliśmy silnik z ubiegłego roku. Tak naprawdę jeździ się tylko na tym, czego się nie zna. Potem ma się 3-4 jednostki napędowe, które odpoczywają do pierwszych zawodów. Testuje się trochę i sprawdza, czy można znaleźć coś jeszcze lepszego - przyznał Bernzton w rozmowie ze speedwayfans.se.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Michelsen, Krużyński, Lorek i Gajewski

- Nie można wyciągnąć zbyt wielu wniosków z tych meczów sparingowych, ponieważ pogoda wpływa również na wyniki w trakcie sezonu. Ale lepiej jest testować teraz i zdobywać nieco mniej punktów, żeby wiedzieć, co działa do prawdziwych meczów - dodał reprezentant Szwecji.

Pierwsze ligowe spotkanie z udziałem Moonfin Malesy Ostrów odbędzie się 13 kwietnia. Do Ostrowa Wielkopolskiego zawitają wówczas Cellfast Wilki Krosno.

Komentarze (1)
avatar
ADASOS
26.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
OLI ,komu się tłumaczysz ? To są dzieciaki albo pismaki nie znające się na speedwayu.
Nie mają o czym pisać , to tworzą fantazje. 
Zgłoś nielegalne treści