Żużel. Odwołane sparingi to nie problem. Nowy zawodnik Stali podchodzi do tego bez stresu

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Na zdjęciu: Andrzej Lebiediew

Gezet Stal Gorzów ma za sobą pierwsze jazdy na swoim torze. Warunki pozostawiały jednak jeszcze sporo do życzenia. Wrażeniami z treningów i nie tylko podzielił się Andrzej Lebiediew, który dołączył do tego zespołu przed sezonem 2025.

Tradycją już stało się w Gorzowie, że długo trzeba czekać na pierwsze wyjazdy zawodników na tor Stadionu im. Edwarda Jancarza. W tym roku sytuację utrudnił powrót przymrozków. - Każdy tor ma swoje problemy po zimie. Gorzów jest, można powiedzieć, torem zamkniętym i na jedną z jego części słoneczko nie trafia. Mamy jeszcze przymrozki nocą, więc jest trochę zmarznięty. Na pewno byłby problem ścigać się spod taśmy w czwórkę i odjechać fajnie, płynnie całe spotkanie, ale jazda samemu jak najbardziej - przyznał po drugim treningu na swoim nowym, domowym obiekcie Andrzej Lebiediew.

Problematyczny jest pierwszy łuk, który jest często zacieniony przez konstrukcję dachu. To sprawia, że trudniej mu wysychać, a po zimie odmarznąć. Różnica między oboma łukami bywa spora. Jak mocno przeszkadza to Łotyszowi? - Samemu to nie było problemów. Bardzo się cieszę, że możemy w ogóle korzystać z pogody. Te dwa dni, podczas których mieliśmy treningi, to różnica jest bardzo duża. Ludzie opiekujący się tym torem zrobili już bardzo dużą robotę. Z każdym dniem na pewno będzie się ta nawierzchnia poprawiać - odpowiedział.

ZOBACZ WIDEO: Michelsen spędził dwa lata we Włókniarzu. Odpowiada wyraźnie, czy żałuje tej decyzji

Ta sytuacja oraz podobna w Bydgoszczy sprawiły, że nie doszły do skutku sparingi między Gezet Stalą Gorzów a Abramczyk Polonią zaplanowane na 22 i 23 marca. - Wiemy, co się dzieje w Bydgoszczy i tam też za dużo się nie pościgamy. Wydaje mi się nawet, że mamy lepiej przygotowany tor niż tam. Po co się narażać na kontuzje, pchać się na siłę, kiedy mamy troszeczkę czasu, patrząc naprzód i na pogodę? Mamy miesiąc do meczu ligowego. Da się jeszcze przygotować i odjechać kilka sparingów. Mam też kilka zawodów indywidualnie. Do tego mamy pierwszy mecz na wyjeździe. Bez spinki, bez stresu - apelował w czwartek żużlowiec.

A ile jazd zawodnik ma już za sobą? - Sam wyjeżdżałem do Krsko. Jeździłem tam trzy dni. Potem "skorzystałem" ze zgrupowania Wilków Krosno, gdzie zostało dużo moich kolegów. Dziękuję klubowi z Krosna, który wpuścił mnie na treningi w Debreczynie. Udało się razem z tą drużyną pokręcić "kółka". Odjechałem z pięć treningów przed tym w Gorzowie. Pojeździliśmy też w Gnieźnie, tak że parę treningów mam za sobą i myślę, że kości są luźniejsze na tym motorze, mięśnie odpuściły, a rączki wypuszczają motor, żeby on jechał, a nie kurczowo trzymają kierownicę. Pierwsze treningi są bardzo szybkie i każdy motocykl jedzie bardzo szybko. Doszedłem już do tego punktu, że tu nie pasuje, tam nie pasuje. Przeróżne zmiany - skomentował.

31-latek jak na razie nie sprawdzał dogłębnie posiadanego sprzętu. - Najważniejsza sprawa to się "wjechać". Tak naprawdę spróbowałem tylko jedną jednostkę z tego roku, którą dostałem. Mam świeży sprzęt i to, co mi zostało z tamtego roku. Wjeżdżam się i wybieram, co się może przydać, ale na razie to jest więcej jeżdżenia, żeby tylko złapać luz na motorze, czucie silnika i wyostrzyć słuch co do przełożeń - tłumaczył Łotysz, który ponownie będzie korzystał z usług Ryszarda Kowalskiego i Ashleya Hollowaya. - Od lat współpracuję z nimi. Bardzo im dziękuję za to, że na przestrzeni większości mojej kariery opiekują się moimi silnikami i sprzętem - dodał.

Treningi na domowym obiekcie to też okazja do spotkań z kibicami. Ci dobrze przyjęli Lebiediewa na żywo, choć w sieci bywa różnie. W ostatnich latach zespoły, w których jeździł, spadały z ligi, co nie jest najlepszą wróżbą dla mającej problemy Stali. - Każdy miło się odzywa, robi zdjęcia. Na żywo jak na razie nie usłyszałem hejtu w swoją stronę. Jak nie będzie tego, to wy dziennikarze nie będziecie mieli o czym pisać. Co się nasłuchałem i naczytałem w ostatnich latach, to sam sobie nie zazdroszczę. Szkoda mi kolegów dziennikarzy i tych kibiców, którzy wypowiadają się w trochę niemiły sposób - mówił aktualny indywidualny mistrz Europy.

W samym klubie zawodnik również czuje się bardzo dobrze. Przez kolegów został bardzo serdecznie przyjęty, a niezwykle pomocny jest kapitan zespołu, Martin Vaculik. - To jest drużyna stworzona bez trudnych charakterów. Relacje są bardzo koleżeńskie. Wiadomo, że żużel nie jest wyjątkowo dużym sportem. Kręcimy się razem dookoła. Z Andersem znamy się od lat. Jesteśmy z jednego rocznika, tak że od juniora jeździliśmy razem. Ludzie dookoła, którzy zajmują się tym klubem, to czuć, że są zżyci, panuje rodzinna atmosfera i z nowym człowiekiem, jak ja, robią wszystko, żebym czuł się komfortowo i bezpiecznie. Starają się, żebym nie czuł się obcy - opowiadał z uśmiechem reprezentant Łotwy.

Gezet Stal Gorzów wciąż ma nad sobą nadzór władz PGE Ekstraligi, które pilnują przestrzegania planu naprawczego. Jak ta sytuacja wpływa na żużlowców? - Ludzie, którzy opiekują się klubem, starają się nas odsunąć od tych spraw papierkowych, medialnych, co dotyczą problemów, jakie klub ma. My mamy zająć się stroną sportową, a ludzie z zarządu będą pracowali i robili wszystko, żeby jak najmniej było tego medialnego szumu - zapewnił zwycięzca ubiegłorocznego cyklu SEC. - Wszystko się zgadza - dodał, zapytany o wypłatę.

Na co zdaniem nowego członka zespołu stać jego drużynę, który boryka się z kontuzjami Mikołaja Kroka i Leona Szlegiela, co mocno uszczupla i tak już wąską kadrę? - Uważam, że ci juniorzy, których mamy jako głównych, z tym, co Oskar pokazywał w poprzednim sezonie, to są ci zawodnicy, którzy mogą dać nam punktów i załatać dziurę na U-24. Z taką ilością jazdy juniorzy rozwiną się jeszcze bardziej. Wierzę w to, że młodzieżowcy i potencjalni zawodnicy z rynku, których klub może pozyskać, mogą dać więcej i skutecznie poradzić sobie z misją zdobywania punktów - zakończył Andrzej Lebiediew.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści