Żużel. Nie wszyscy wykorzystali swoją szansę. Tak potoczyły się kariery uczestników SE Camp

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mikkel Andersen
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Mikkel Andersen

Dla jednych Speedway Ekstraliga Camp był szansą wybicia się na europejskim podwórku. Inni z kolei zaliczyli przygodę życia, a dziś nawet trudno ich spotkać na żużlowych torach. Czy ta inicjatywa zdała swój egzamin?

Speedway Ekstraliga Camp to inicjatywa PGE Ekstraligi, mająca na celu rozwój młodych talentów żużlowych. Obóz oferuje uczestnikom możliwość doskonalenia umiejętności pod okiem doświadczonych trenerów oraz rywalizacji w turniejach indywidualnych i parowych na motocyklach o pojemności 500cc, 250cc i 85-140cc. Na przyszłych mistrzów co roku czeka szereg atrakcji, a zajęcia obejmują lekcje nie tylko na torze żużlowym, ale również w zakresie mechaniki, przepisów - także tych antydopingowych oraz mediów.

Dla wielu zawodników to szansa na zaprezentowanie swoich umiejętności i przekonanie menedżerów do tego, by dać mu szansę. O ile oni sami są tym poważnie zainteresowani, jak chociażby Piotr Protasiewicz, który potrzebował zaledwie kilku dni, by swoje spostrzeżenia wywiezione z Motoareny przelać na papier i podpisać kontrakt z Mitchellem McDiarmidem.

Australijczyk już w 2023 roku wzbudził spore zainteresowanie swoją jazdą na motocyklu o pojemności 250cc. Zachwycali się nim trenerzy, dziennikarze i obserwatorzy toruńskiego campu. Dwanaście miesięcy później potwierdził, że ma w sobie "to coś". - Przede wszystkim przyleciałem wtedy do Polski, aby się uczyć i udoskonalić swoją jazdę. Dostałem fantastyczną pomoc od wielu trenerów i teraz wiemy, co możemy zrobić, nad czym pracować, aby jeździć z najlepszymi na świecie - przyznał McDiarmid w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski

McDiarmid był jednym z tych zawodników, którzy wiele zyskali za sprawą startów w U24 Ekstralidze i nie ukrywa rozczarowania faktem, że działacze chcą likwidacji tychże rozgrywek.

Tak potoczyły się inne kariery

Patrząc na nazwiska uczestników Speedway Ekstraliga Camp z 2022 roku, to zdecydowanie większe kariery zrobili ci, którzy wówczas ścigali się w klasie 250cc. Spośród uczestników "pięćsetek" największe szanse na sukces mają niewątpliwie Antoni Mencel i Szymon Bańdur. Upadki mocno wyhamowały rozwój Nicolaia Heiselberga, przerwały karierę Espena Soli, który podobnie do Kajetana Kupca zakończył swoją przygodę z żużlem. Nie tak jak oczekiwano rozwinął się także Anże Grmek.

W klasie 250cc oglądaliśmy z kolei m.in. Mikkela Andersena, który w ubiegłym sezonie otarł się już o medal mistrzostw świata juniorów. Był także potrafiący już wygrywać w PGE Ekstralidze Adam Bednar, utalentowany William Cairns, który trafił do Falubazu Zielona Góra, czy nowy nabytek Cellfast Wilków Krosno - Zoltan Lovas i Stali Gorzów - Damir Filimonow.

W 2023 roku na motocyklach o pojemności 500cc obserwatorzy Speedway Ekstraliga Camp mieli okazję oglądać w akcji m.in. Michaela Westa, który dostał szansę od gorzowskiej Stali w U24 Ekstralidze. I to by było w sumie na tyle. Pozostali jeszcze na polskich torach kariery nie zrobili lub też walczą o to, by utrzymać się w tym sporcie, jak chociażby kończący wiek juniora Artiom Juhno. Są też tacy, jak Mattia Santinelli, którzy nadal nie radzą sobie, choćby w ojczyźnie.

Na tzw. "dwieście pięćdziesiątkach" ścigali się przed dwoma laty za to m.in. wspomniany Mitchell McDiarmid czy William Cairns, którzy są teraz klubowymi kolegami w Falubazie Zielona Góra. Mieliśmy okazję ujrzeć w akcji Zoltana Lovasa oraz zawodników, którzy uczą się żużlowego rzemiosła, ale wróży im się kariery - Alfreda Aberga, Nicolasa Hohlbeina i Phiipa Bruce.

Niewątpliwie - przy tworzeniu rozgrywek w ramach U24 Ekstraligi organizacja Speedway Ekstraliga Camp miała swój sens. Czy projekt będzie kontynuowany? W tej chwili nieznana jest odpowiedź na to pytanie. Camp w Toruniu odbędzie się na pewno, ale pod egidą FIM, bowiem przy okazji Speedway of Nations na Motoarenie im. Mariana Rosego przewidziano FIM Academy.

Komentarze (0)