Brak Sebastiana Ułamka nie musi być kiepską informacją, bo choć zasłużony zawodnik pracował dla Krono-Plast Włókniarza Częstochowa od sierpnia 2023 roku, to lista jego sukcesów jest dość krótka. Częstochowscy juniorzy uznawani są za dość utalentowanych, a w ubiegłym sezonie zdobyli najmniej punktów w całej PGE Ekstralidze. Nie ma wątpliwości, że Ułamek ponosi za to sporą odpowiedzialność.
- Podpisaliśmy umowę z Mariuszem Staszewskim, a trener od początku zabiegał, by wziąć odpowiedzialność nie tylko za pierwszy zespół, ale także za juniorów w rozgrywkach Ekstraligi U24 i DMPJ. Zgodziliśmy się na to, ale to nie oznacza, że nie ma szans na porozumienie z Sebastianem Ułamkiem. Być może przed sezonem wrócimy jeszcze do rozmów. Obecnie mamy jednak zabezpieczony sztab szkoleniowy, a wiele zależeć będzie od woli pierwszego trenera - komentuje prezes Włókniarza, Michał Świącik.
Dla kibiców, a przede wszystkim samych młodzieżowców nie jest to najgorsza wiadomość, bo przecież Staszewski słynie z pracy z juniorami, a głównie dzięki niemu, ostrowska szkółka była uznawana za jedną z najlepszych w Polsce. Teraz sukces ma powtórzyć w Częstochowie. Wśród jego podopiecznych będą m.in. Kacper Halkiewicz, Franciszek Karczewski i Szymon Ludwiczak. Każdy z nich ma spory potencjał, ale problem w tym, że na razie pokazywali go tylko w zawodach z równieśnikami, a nie w dorosłym żużlu. Teraz pojawia się nadzieja, że w końcu to się zmieni.
ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"
Obecnie we Włókniarzu, poza Staszewskim, jako trenerzy są także zatrudnieni Józef Kafel i Bartosz Świącik. Pierwszy z nich zajmuje się adeptami przed licencją, a drugi opiekuje się miniżużlowcami. Obaj mogą być spokojni o swoją pozycję w klubie.
Większe powody do zmartwienia ma jednak Ułamek, który wciąż czeka na pierwsze sukcesy w roli trenera. Przed Włókniarzem pracował dla Cellfast Wilków Krosno, ale bardziej niż znakomitymi efektami pracy z młodzieżą wsławił się tym, że jeszcze przed sezonem rozstał się z klubem, by kilkanaście dni później wrócić do swoich obowiązków. Do końca rozgrywek i tak jednak nie dotrwał.
Choć częstochowianie nie wykluczają kontynuowania współpracy, to obecnie Ułamek wypytuje o pracę w innych klubach. Na razie jednak nie znalazł się chętny do jego zatrudnienia. Trenerka to zresztą nie jedyne zajęcie, którego były zawodnik podejmował się po zakończeniu kariery. Dobrze radził sobie także w roli osobistego doradcy, najpierw Mateja Zagara, a potem Lukasa Fienhage.