Żużel. Margines błędu Andrzeja Lebiediewa mniejszy niż kiedykolwiek?

WP SportoweFakty / Dawid Lis / Andrzej Lebiediew podczas prezentacji ebut.pl Stali Gorzów
WP SportoweFakty / Dawid Lis / Andrzej Lebiediew podczas prezentacji ebut.pl Stali Gorzów

Stal Gorzów uciekła spod topora i ostatecznie wystartuje w lidze. Misja ratowania klubu wciąż trwa, natomiast jego skład wydaje się, że jest uszyty na miarę. Wszyscy zawodnicy muszą stanąć na wysokości zadania, żeby myśleć o spokojnym utrzymaniu.

O problemach finansowych Stali napisano już chyba wszystko. Walka z czasem prezesa Dariusza Wróbla zakończyła się sukcesem i gorzowianie ostatecznie wystartują w PGE Ekstralidze. Skład, którym będą dysponować, nie gwarantuje jednak miejsca w czubie tabeli, jak miało to miejsce w ostatnich latach.

Bardziej realna wydaje się batalia o utrzymanie. W drużynie co prawda pozostały największe gwiazdy w osobach Martina Vaculika oraz Andersa Thomsena i mniej więcej wiadomo, że można spodziewać się po nich wysokiego określonego poziomu sportowego, to raczej na całej reszcie spoczywać będzie los Stali w sezonie 2025.

Tak naprawdę więcej zawodników z Gorzowa odeszło, niż przyszło. Do pierwszej drużyny ma dołączyć Hubert Jabłoński, choć oficjalnie wypożyczenie z Fogo Unii Leszno nie doszło jeszcze do skutku. W przypadku niepowodzenia "żółto-niebiescy" mogą mieć poważny problem, gdyż jedynym juniorem gwarantującym jakiekolwiek zdobycze jest Oskar Paluch.

I choć jest to bardzo mocny młodzieżowiec, potrafiący skutecznie rywalizować z wyżej notowanymi rywalami, Stal potrzebuje takich dwóch, z powodu braku zawodnika U24. Odejście Jakuba Miśkowiaka, mimo że nie odjechał on świetnego sezonu, może zadziałać in minus w ostatecznym rozrachunku.

Zwłaszcza, że w obecnej sytuacji kluczowe będą spotkania domowe. W większości z nich nowy nabytek GKM-u spełniał pokładane w nim nadzieje. Miał być solidną drugą linią, a zdarzały mu się mecze, gdzie wyrastał ponad tę rolę. Po początkowych problemach, końcówkę sezonu miał naprawdę przyzwoitą i tych punktów może mocno drużynie brakować.

Miśkowiak w Gorzowie w sezonie 2024 (śr. 1,643 pkt./bieg):
GORTOR – 8 (0,3,2,3,0)
GORWRO – 6+1 (3,2,1*,0,0)
GORTOR – 7+1 (2,1,1*,3)
GORWRO – 11+2 (3,3,2*,1,2*)
GORZIE – 2+1 (0,2*,0,0)
GORLUB – 3+1 (1,1*,1,-,0)
GORLES – 5+1 (0,0,1*,2,2)
GORCZE – 8 (3,3,2,0,w)
GORTOR – 8+4 (2,2*,1*,2*,1*)
Średnio na mecz: 7,66 punktu

W dość kontrowersyjnych okolicznościach klub zdecydował się pożegnać z Szymonem Woźniakiem. W jego miejsce ściągnięty został Andrzej Lebiediew, za którym sezon mocno w kratkę. Został indywidualnym mistrzem Europy, świetnie prezentował się w spotkaniach domowych w barwach leszczyńskiej Unii, za to na wyjazdach było po prostu kiepsko.

Na niekorzyść tego transferu może działać także historia Łotysza na Stadionie im. Edwarda Jancarza. Dość powiedzieć, że w odjechanych spotkaniach ligowych ani razu nie zdobył w Gorzowie "trójki". Jego średnia na tym obiekcie wynosi dokładnie 1,200 pkt./bieg, co przy Woźniaku w minionym i słabym jak na niego sezonie, wygląda dość blado (1,795 pkt./bieg).

Woźniak w Gorzowie w sezonie 2024 (śr. 1,795 pkt./bieg):Lebiediew w Gorzowie (śr. 1,200 pkt./bieg):
GORTOR – 3 (1,w,-,2,-) 2024 – 4+1 (1*,2,1,u,-)
GORWRO – 6+1 (1,1*,2,2,0) 2023 – 8+1 (2,2,2,0,1*,1)
GORTOR – 8 (2,3,2,w,1) 2017 (play-off) – 2 (0,2,-,-,-)
GORWRO – 11 (2,3,0,3,3) 2017 – 2 (1,1,-,0)
GORZIE – 10+1 (3,3,1*,2,1) -
GORLUB – 10 (3,2,0,3,0,2) -
GORLES – 9+2 (3,3,2*,0,1*) -
GORCZE – 8+1 (3,1*,1,3,0) -
GORTOR – 9 (3,3,0,3,0) -
Średnio na mecz: 8,77 punktu Średnio na mecz: 4,50 punktu

Gołym okiem widać, jak bardzo niekorzystne są to dla gorzowian statystyki. Gdyby ta tendencja się utrzymała, Stal traci w spotkaniach domowych średnio aż 11 "oczek" i tę dziurę teraz będą musieli załatać przede wszystkim Oskar Fajfer, a także wspomniani wcześniej Paluch oraz Lebiediew.

ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Spartę

Komentarze (1)
avatar
zuzel1515
1 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łotewski ściemniacz slizga się po lidze jak Doylar, obiecując cuda, a potem spadek i ucieczka, takie numery kręci od kliku lat... i dalej są naiwni na jego zatrudnienie.