Żużel. FIM nie wesprze Polaków w rozwoju tego projektu. "Najtańsza możliwa opcja"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Klasa 500R to nowość w polskim żużlu. Władze naszego sportu starały się nie tylko rozwijać projekt u nas, ale również zainspirować do działania Międzynarodową Federację Motocyklową FIM. Co z tego wyszło?

W tym artykule dowiesz się o:

Klasa 500R ma być dobrą alternatywą dla 250cc, bo zapewnia bezpieczniejszą, ale przede wszystkim tańszą naukę jazdy na żużlu. Rafał Dobrucki wielokrotnie podkreślał, że motocykle o mniejszej pojemności są do granic możliwości wyżyłowane i przez to trzeba znacznie częściej serwisować taką jednostkę napędową. 500R ma zdecydowanie dłuższą żywotność.

- Można zrobić coś tak samo skutecznie, a może nawet i lepiej, bo taki jest finał tego wszystkiego. Dodatkowo nie obciążamy finansowo, bo tutaj są gigantyczne oszczędności. Zrobiliśmy to i bardzo się cieszę, że to mocno wchodzi, bo ten cały tok przygotowań trwa od trzech lat - od komisji, testów na hamowni oraz na torze. Rozumiem jednak, bo to wprowadzenie nowej kategorii dla młodych zawodników i to musi być w stu procentach przebadane i sprawdzone - tłumaczył selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z Rafałem Darżynkiewiczem emitowanej przez oficjalny kanał "Polski Żużel TV".

W ubiegłym roku zainaugurowano zmagania o Puchar GKSŻ 500R i część zawodników zdecydowała się dosiąść motocykli z tzw. zwężką. Szczególnie zainteresowani projektem byli obcokrajowcy. - Mieliśmy kilkanaście turniejów na silnikach ze zwężką i bez kłopotów, defektów czy upadków, które byłyby spowodowane brakiem momentu obrotowego, co jest mankamentem w klasie 250cc - dodał Dobrucki.

ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę

O ważnym programie pilotażowym i o samych motocyklach oznaczonych klasą 500R więcej pisaliśmy TUTAJ. I choć zdaniem Polaków jest to szansa przede wszystkim dla tych mniej zamożnych nacji, to Międzynarodowa Federacja Motocyklowa FIM nie zamierza wspierać tej idei i zadeklarowała, że nie wprowadzi takiej kategorii.

- Będziemy się temu przyglądać. [...] Na pewno jest to pomysł, który bardzo łatwo przy pomocy FIM wprowadzić do rywalizacji, który byłby najtańszą możliwą - w każdym kraju, mniej lub bardziej rozwiniętym są ludzie, którzy chcą się ścigać - skomentował Rafał Dobrucki.

Komentarze (4)
avatar
DrawA
40 min temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Sikora durniu jeden. Dlatego pewnie w nagrodę robisz im GP w Warszawie. Powinni Cię wypier....ć i zostawić w skarpetkach. Tutaj jeszcze przydałby się prokurator ... 
avatar
INTRO1
2 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Yebac FIM.
Chcesz startować w pl, nie jedziesz w GP i go nie Organizujesz
1 rok i FIM wróci na kolanach. .
To formuła dobra tez dla 3 świata jak Węgry i inne byle zuzlowe kraje 
avatar
troluński kepud
3 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
poco sie pakowac w takie cos. zuzel i tak sie zwinie za 8-10 lat. dla kilku druzyn na swiecie? 
avatar
WacławusGigantus
5 h temu
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Chyba zapomnieliście z kim macie do czynienia? Takie organizacje zyja z łapówek. Bez łapuweczki nie kiwną palcem.