Masarna Avesta z końcem sezonu 2022 zaczęła popadać w coraz większe tarapaty. Skończyło się na ogłoszeniu bankructwa, a zawodnicy musieli pogodzić się z tym, że już nie odzyskają pieniędzy. Zgodnie z regulaminem - klub w 2023 roku musiał odbyć karencję i po kilku miesiącach nie tylko powstał z kolan, ale również wrócił do Allsvenskan League.
Sportowo sezon zakończyli oni na siódmym miejscu. Wynik ten odbiegał od oczekiwań, ale klub odnotował znaczące postępy na innych płaszczyznach. - Masarna miewa się lepiej niż od dawna. Zaangażowanie na wszystkich poziomach jest ogromne, a my czujemy, że idziemy w dobrym kierunku. Jest lepiej niż przez wiele lat - powiedział Lucas Dahl, przewodniczący klubu, w rozmowie ze speedwayfans.se.
Dzięki skutecznemu zarządzaniu klub zredukował zadłużenie, które wynosiło 500 tysięcy koron. -Ekonomia jest pod kontrolą, choć nie żyjemy w luksusie. Dużą część długów udało się spłacić, a obecnie mamy stabilną sytuację finansową - wyjaśnił Dahl.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę
Na zbliżający się sezon Masarna pozyskała takich zawodników jak Kim Nilsson, Philip Hellstroem-Baengs, Joel Andersson i Kacper Grzelak. Klub stawia na równowagę między rozwojem lokalnych talentów a osiągnięciami sportowymi.
- Chcemy być dobrze funkcjonującym klubem, który rozwija młodych zawodników i wzmacnia speedway jako dyscyplinę. Naszym celem sportowym jest awans do play-offów i z obecną drużyną jest to w pełni realne - dodał przewodniczący.
Mimo ambitnych planów Masarna nie spieszy się z powrotem do Bauhaus-Ligan. Priorytetem pozostaje rozwój lokalnych zawodników. - Naszym celem jest start w lidze, która najbardziej sprzyja rozwojowi naszych młodych talentów. Aktualnie Allsvenskan najlepiej odpowiada naszym potrzebom, ale w przyszłości jesteśmy otwarci na zmiany, w zależności od rozwoju drużyny - podsumował Dahl.