Max Fricke był jednym z faworytów mistrzostw Australii, choć po pierwszej rundzie musiał skupić się na gonieniu przeciwników w walce o medale. Wielu kibiców zastanawiało się, jak reprezentant m.in. Bayersystem GKM-u Grudziądz wypadnie w drugim turnieju.
26-latek rozpoczął jednak zawody w Mildurze bardzo pechowo, bo od upadku. Uczestnik cyklu Grand Prix wjeżdżając w drugi wiraż stracił kontrolę nad motocyklem i upadł na obojczyk. Wstał po kilku minutach, jednakże na tor nie wyjechał.
Fricke pojawił się za to pod taśmą w drugiej serii startów, jednakże przegrał z Jackiem Holderem i Jaimonem Lidsey'em. Dla byłego mistrza świata juniorów (2016 rok) był to ostatni wyjazd na owal, bowiem zdecydował się wycofać ze ścigania w dalszej fazie tego wydarzenia.
ZOBACZ WIDEO: "To jest sygnał". Apeluje do władz żużlowych o zmianę regulaminu
W tej chwili nie wiadomo, co ze stanem zdrowia zawodnika. WP SportoweFakty poinformują o tym, kiedy tylko pojawią się oficjalne komunikaty.